March 2019

#182. Do trzech razy sztuka

Zacznijmy od tego, że zawaliłem po całości. Spaliłem zasilacz. 🙁 Niestety w wyniku przeprowadzki poluzował się jeden z kabli na zasilaczu. Dwa razy padł mi komputer i zamiast pójść po rozum do głowy, aby sprawdzić, czy w bebechach wszystko w porządku, to ja, nie mając sił ani czasu, zignorowałem to. Trzecie przepięcie było dla zasilacza śmiertelne.

Na szczęście zasilacz ochronił pozostałe komponenty, więc straty ograniczyły się tylko do niego. Pamiętajcie: dobry zasilacz jest podstawą komputera. Gdyby nie on to płakałbym teraz szukając części do nowego komputera. Chociaż nie powiem, że trochę się zawiodłem, bo kupiłem bezpośrednio od producenta i przyszło coś z brakującymi elementami, a do tego już wcześniej otwarte… Zasilacz kupiłem gdzie indziej (z tej samej serii, ale mocniejszy i za mniejszą cenę), a ten oddaję do producenta.

Jakby tego było mało to mamy półpaśca. Potem wróciło mi zapalenie migdałków, a najgorsze jest to, że Smoczyński się zaraził. Tyle dobrego, że w nowej przychodni dano nam obojgu antybiotyk, bo byłoby z nami kiepsko.

Pomimo zdrowotnych przebojów lataliśmy jeszcze z naszym znajomym, którego dziwna i ciężka sytuacja mało co nie pozbawiła domu. Otóż mieszka on na mieszkaniu socjalnym i z powodu przekrętów eks pracodawcy stracił czasowo możliwość do zasiłków, przez co wpadł w długi. Ostatnio dostał list z ultimatum: albo spłaci dług natychmiast, albo go wywalą. Połówka zorganizowała spotkanie między nami, poszliśmy do centrum pomocy, gdzie udało mi się załatwić mu spotkanie z prawnikiem. Przy okazji zadzwoniłem do zarządców, wyłuszczyłem sprawę, poinformowałem ich, że znajomy chce ten dług spłacić, ale nie da rady od razu. Zostałem przełączony do biura z zasiłkami i tam udało mi się ugrać możliwość uzyskania pieniędzy na spłatę części długu (może nawet większej części). Czekamy potulnie na odpowiedź, czy się udało, czy się nie udało, czy trzeba coś dosłać. Przy okazji dowiedziałem się, że zarządca mieszkania chce się dogadywać, więc jest dobrze. 🙂 Ale mimo wszystko trzymajcie kciuki, aby cała reszta problemów również się rozwiązała!

Ze spraw blogowych: postanowiłem zrobić jakąś małą lub dużą serię o Anglii, mieszkaniu tutaj, zaletach, wadach, ich sposobie życia, itd. Jeszcze pomyślę nad formą, ale postanowiłem, że ta seria będzie pojawiać się w trzecią środę miesiąca razem ze swego rodzaju opowiadaniem, które miało się tu pojawić już chyba z rok temu. 😛 Opowiadanie też się pojawi! I to już w kwietniu. :>

Przy okazji postanowiłem posortować trochę te wszystkie serie, bo robi się ich sporo. Przede wszystkim zamierzam wywalić stamtąd Kącik Podróżniczy i zrobić mu osobne menu o szacownej nazwie Podróże (aby nie było za długie :P), bo chcę dodać miejsca (miasta), w których byłem i konkretne punkty naszych małych wypraw. Wszystkie opublikowane notki z kącika będą miały też screenshoty z mapkami google i linkiem do mapy (niestety miniaturki od googla się wykrzaczyły i tyle było z nich pożytku), bo dostałem kilka pytań, gdzie one dokładnie są. 🙂

Co do podróży to ostatnio znaleźliśmy miejsce, gdzie jest masa bażantów. 😀 Kilka razy przejeżdżaliśmy i siedziały na płotach, stały na ulicy albo grały w golfa na pobliskim polu golfowym… Notka o tym miejscu już się pisze i niebawem będzie na blogu. 🙂

Biorę się też mniej lub bardziej za grę paragrafową, a właściwie za szkice postaci i lokacji. Trochę fabuły już napisałem, teraz pora pobawić się w tworzenie klimatu. Powoli też przymierzam się do reaktywacji mojej strony, gdzie skupię moje bazgroły i wszystko inne, co można podpiąć pod “nudziło mi się i tak wyszło”.

Byłem też na spotkaniu w sprawie apprenticeshipu i strasznie byłem zachęcany do pójścia do IT. Ja wiem, że może i bym się nadawał, ale ja nie mam ochoty ogarniać tego burdelu. Jestem typem osoby, co wróci się, aby szyszkę na drodze poprawić, a co dopiero by się działo, gdybym miał ten serwer rozpaczy naprawiać. 😀 Aczkolwiek reszta spotkania przebiegła w miarę pomyślnie i myślę, że dam radę. Jeszcze tylko formalności i zostanę studentem! Mój cel: zostać magistrem w piciu herbaty. 😀

Jeśli chodzi o świat gier to właśnie dowiedziałem się, że twórcy potwierdzili Monster Prom 2 i będzie on o letnim obozie naszych potworzastych. Jeżeli widzicie za oknem jakieś dziwne światła to właśnie mi się oczy z radości świecą. 😀 Mogę w tej chwili oficjalnie wywalić mózg do śmietnika, bo jestem bardziej jak pewien, że do niczego mi się już nie przyda.

Połówka była też dla mnie dobra i na mojego doła kupiła mi season pass do Assassin’s Creed Odyssey (i przy okazji Assassin’s Creed III Remastered), Sekiro: Shadows Die Twice i Dishonored 2 + Death of the Outsider. 🙂 Jak tylko skończę nieszczęsnego Dragon Age’a (bo wiecie: miałem się skupić na misjach głównych i już od miesiąca robię poboczne) to biorę się za Sekiro. 🙂 No i będzie Minecraft, bo się stęskniłem! Może nawet coś nagram. Może będzie to opowieść o wybuchających lamach? 😀

GOG ostatnio oświadczył, że dodali Warcrafta I i II! Super! Zawsze chciałem mieć te tytuły w swojej kolekcji! I teraz wychodzi, że mam kolejną serię gier do przejścia… :> Szkoda tylko, że czasu tak mało…

Ostatnio też, przeglądając internet, natrafiłem na to. To gra, a dokładniej symulator randek ze sprzętami domowymi. Monster Prom widać wysoko umieścił poprzeczkę, że twórcy wpadają na takie pomysły… 😛 Chociaż z drugiej strony rozumiem, bo ja sam romansuję z lodówką, kiedy nikt nie patrzy…

Napisałbym jeszcze o kilku rzeczach, ale czuję się na tyle kiepsko, że nie jestem w stanie ubrać je w słowa i wychodzi mi jakiś bełkot. :< Jeszcze jest to całe zamieszanie z Brexitem i zamiast cieszyć się pogodą to zajmuję się udowadnianiem, że mieszkaliśmy tu od conajmniej 5 lat… Swoją drogą ten Brexit im nie wychodzi. Tak jakby wyjść chcieli przez obrotowe drzwi i nie potrafili.

Na sam koniec chciałbym podziękować Starej Pannie za jej bardzo miły wpis, który podniósł mnie na duchu ostatnio. Dziękuję. 🙂

To teraz wracam do chorowania!

Mefisto

#182. Do trzech razy sztuka Read More »

#181. Orwell: Keeping an Eye On You

491950_20181129090708_1

Orwell: Keeping an Eye On You to bardzo intrygujący tytuł wydany 27 października 2016 przez Osmotic Studios i Fellow Traveller. Jak w wielu tytułach dzielnie walczyłem z systemem, tak tym razem zasiadam za monitorem potężnego urządzenia i będę walczył z buntownikami.

Nasza przygoda zaczyna się od ataku bombowego na Placu Wolności (Freedom Plaza). Nasz doradca Symes pomaga nam zapoznać się z systemem o nazwie Orwell, który służy do wyciąga informacji z odmętów sieci (i różnych kartotek) oraz do szpiegowania ludności Narodu (Nation).

491950_20181129092149_1

Mimo iż przechodzimy samouczek to jednak wciąż podążamy za fabułą prowadzącą nas do pierwszej podejrzanej. Zdobywamy informacje o niej, jej nazwę konta na uTell (jakiś rodzaj ichniejszego czatu) i szpiegujemy, aż znajdujemy potrzebne nam dane. Orwell podkreśla nam wszystko, co możemy dodać do systemu, ale nie każdy drobiazg powinniśmy dodać ze wzglęgu na jego brak istotności dla sprawy lub nieprawdziwość.

Mimo aresztowania podejrzanej, wydarza się kolejny wybuch, a my przeczesujemy artykuły i łączyły kawałki układanki w całość. Każdy element może zaważyć na losie naszej historii i skierować ją w zupełnie inną stronę.

Docieramy do grupy dyskusyjnej/bloga o nazwie Myśli (The Thoughts), która powsała na postawie cytatu “myśli są wolne” (“the thoughts are free”). Wytrzepujemy dane z każdego członka, ale najbardziej interesuje nas mózg grupy, czyli emerytowany profesor, a jego los jest przewrotny jak sam pomysł na taką grę!

Niektóre informacje są sprzeczne, dzięki czemu mamy szansę wybrać jedną z nich – oznacza to, że fabuła może potyczyć się w innym kierunku, jeśli wybierzemy jakąś inną opcję. Testując ten element gry udało mi się raz zostać zdrajcą, a raz bohaterem Narodu.

Muszę przyznać, że tytuł ten mnie zadziwił, bo przy tak prostej rozgrywce, gdzie Orwell niemal prowadzi cię za rękę, można zrobić (a nawet napsuć) tyle rzeczy i osiągnąć wiele zakończeń. Ta pozycja nie jest długa – najpewniej dlatego, że ma wiele możliwości, przez co wielu graczy przejdzie ją przynajmniej kilka razy. Nawet ja pokusiłem się na przejście ją drugi raz!

Orwell: Keeping an Eye On You to całkiem ciekawy i zajmujący tytuł (bo co się człowiek naczyta, aby stwierdzić, czy ta informacja jest potrzebna, to jego), który pokazuje jak system szpiegowania obywateli może być zarówno pożyteczny (bo pomógł zapobiec kolejnym atakom) i straszny (bo przy szpiegowaniu dało się zniszczyć ludziom życia, jeśli wybrało się złą informację). Zdecydowanie polecam tą grę każdemu, kto lubi unikatowe tytuły.

Do tego tytułu jeszcze wrócę: czeka na mnie sezon drugi do przejścia. 😉

Mefisto

#181. Orwell: Keeping an Eye On You Read More »

#180. Z życia urzędnika cz.7

Przeprowadzka to tak obszerny i ciekawy temat, że udało się mu połączyć nawet z moją pracą. Mam tendencję do ładowania mojego plecaka do oporu podczas przeprowadzek, aby i w nim przenieść trochę rzeczy. Plecak ten potem noszę do pracy. Aczkolwiek zdarzyło się pare sytuacji, kiedy zapomniałem rozładować moją sakwę i pełną dóbr zabrałem do biura.

Wniosłem masę naczyń, talerze, sztućce, a nawet kilka noży. Swoją drogą kiepsko to świadczy o bezpieczeństwie w budynku. Na szczęście dla wszystkich moje psychopatyczne zapędy kończą się na Simsach.

Udało mi się wnieść moździerz kuchenny. Nie pytajcie jakim cudem nie czułem tego ciężaru.

Były ubrania, części komputerowe, kable, przedłużacze, sprzęty typu suszarka, prostownica… Miałem przy sobie nawet płyn do prania, kosmetyki oraz szampony/płyny pod prysznic. Zdarzyło mi się zabrać w tym samym czasie wałek i butelkę wódki.

Dlaczego o tym piszę? Bo ostatnio zabrałem do pracy wibrator. 🙂

Mefisto

#180. Z życia urzędnika cz.7 Read More »

#179. Kącik Podróżniczy nr 6

MUZEUM W WESTON

map

Odkąd pamiętam lubiłem muzea. To jest swego rodzaju inny świat, gdzie teraźniejszość zderza się z przeszłością pokazując rzeczywistość, którą można teraz oglądać jedynie zza szklanej osłony. Kiedy więc dowiedziałem się, że w Weston-Super-Mare jest muzeum, nie mogłem tam nie pójść.

Przybytek ten mieści się między wąskimi uliczkami pośród dziesiątek sklepów z przeróżnym asortymentem (znajdzie się tam nawet coś dla fanów air soft gunu). Szczerze mówiąc odkryliśmy go przypadkiem, kiedy wolnym krokiem szliśmy przed siebie w poszukaniu czegoś ciekawego.

Wstęp jest darmowy, mimo iż na wejściu mamy kasę. Dotyczy ona jednak stoiska z pamiątkami, gdzie można nabyć przeróżne fanty. Myśmy jednak przybyli tam ugryźć kawałek historii, dlatego ruszyliśmy wgłąb budynku.

Pierwsze piętro nie ma, zdawałoby się, wielu atrakcji. Nic bardziej mylnego! Spostrzegawcze oko może dojrzeć znaki, które zaprowadzą nas do wiktoriańskiej chatki o nazwie Clara’s Cottage. Uroczy domek mieści w sobie sprzęty typowe dla domostwa z tamtego okresu, a także kolekcję lalek i zabawek z tamtych lat.

Dalej udaliśmy się na piętro, aby tam podziwiać kawałki historii Weston, które przetrwały próbę czasu. Najbardziej jednak zainteresowały nas dziwne automaty z dawnych lat, które w zamian za 20 pensów przedstawiły nam egzekucję trzech mężczyzn oraz śmiejącą się lalkę-marynarza.

(wrzucam czyjś filmik z lalką, bo w mój wpakowała się matka :P)

Szybko jednak dotarliśmy do ostatnich wystaw i udaliśmy się w stronę wyjścia. Muzeum nie jest szczególnie wielkie, ale upchnęli tam trochę eksponatów i pamiątek z dawnych lat. Chociaż niektóre nadgryzł ząb czasu to jednak dumnie reprezentowały swoje czasy.

Jeżeli kiedyś jakaś magiczna siła zagna was do Weston to mam nadzieję, że popchnie was i do tego muzeum! Zdecydowanie warto!

Mefisto

#179. Kącik Podróżniczy nr 6 Read More »

#178. Monster Prom – Halloweenowo-Świąteczna aktualizacja

Jak bardzo ucieszyła mnie sama gra, tak jeszcze bardziej ucieszyły mnie dwie aktualizacje, które wyszły kolejno w okresie Halloween oraz Świąt. To znaczy, że twórcy wciąż pamiętają o tym cudzie absurdu, jaki wymknął im się ze studia. Jakby tego było mało to dowiedziałem się jeszcze, że wyszedł dodatek do gry. Normalnie poczułem się jak w dzień dziecka.

Wróćmy jednak do tematu dzisiejszego wpisu, czyli dwóm aktualizacjom. Pierwsza Halloweenowa pozwala nam odkryć mroczną, pranksterską stronę Polly i Scotta, którzy w swym największym, najdoskonalszym żarcie doprowadzają do końca świata. Wszystko oczywiście z naszą pomocą. Rozgrywka kończy się inną niż do tej pory piosenką – tym razem wykonaną przez samych Scotta i Polly (a dokładniej przez aktorów podkładających im głosy).

Kolejna świąteczna aktualizacja niesie za sobą pudełko z prezentem od naszej kochanej sklepikarki Valerie. Pudełeczko to za każdym razem daje nam inny podarek, a cztery prezenty z nich mogą dać nam w sumie aż 5 zakończeń. I tak mamy do uratowania Mirandę przez zabójcami (lub zawalenie po całości), Damiena z obsesją na punkcie dziwnej figurki i tradycji związanej z nią oraz Scotta z dziecięcym rysunkiem, przeżywający kryzys w postaci braku rodziców. Jest jeszcze ostatnie, najtrudniejsze do uzyskania zakończenie, w którym zostajemy pomocnikiem Valerie.

Jeśli chodzi o Damiena to możemy w końcu zobaczyć jego ojców. Kubek wymiata!

743450_20181226084359_1

Przeszedłem wszystkie (chociaż z ostatnim męczyłem się kilka dni – prezenty wypadają losowo i trzeba trochę poczekać nim wypadnie to, co powinno) i jestem zadowolony. Twórców nie opuścił spaczony humor, mnie dalej bawi ta gra, więc jest tak, jak być powinno. Monster Prom w swojej pełnej krasie.

Polecam ten tytuł z całego serca!

Mefisto

#178. Monster Prom – Halloweenowo-Świąteczna aktualizacja Read More »

#177. Kącik Techniczny nr 6

Pisałem w pierwszej notce Kącika Technicznego, czym można się sugerować budując swój pierwszy komputer do gier. W dzisiejszej chciałbym skupić się na samych dyskach.

Chociaż zdawałoby się, że dyski pełnią jedynie funkcję szuflady na nasze dane, mają one bardzo duży wpływ na szybkość ładowania się gier. Najbardziej zauważyłem to podczas grania w Dragon Age: Inquisition. Tytuł ten na ekranie ładowania zapisu gry wyświetla spore ilość ciekawostek odnośnie świata Thedas, w którym odbywa się rozgrywka. Ani razu nie udało mi się cokolwiek przeczytać do końca, bowiem gra ładuje się na dysku SSD zdecydowanie za szybko. Ta pozycja powstała za czasów, kiedy standardem były dużo wolniejsze dyski talerzowe, więc twórcy mogli spokojnie takie ciekawostki umieścić w grze.

W poniższym filmiku możecie wyraźnie zobaczyć, ile czasu zajmuje przybliżony czas ładowania się różnych gier na różnych rodzajach dysków.

https://www.youtube.com/watch?v=GCDQaE9N-eo

Chociaż uwielbiam wszelkie ciekawostki na ekranach ładowania to jestem bardzo mocno przekonany o tym, że wraz z rozwojem technologii mogą one stopniowo kurczyć się, aż ostatecznie trafić do śmietnika. Kto wie – może za kilka lat znikną i same ekrany ładowania się gry?

Mefisto

#177. Kącik Techniczny nr 6 Read More »

#176. Wesoły wpis!

Nadszedł ten wyczekiwany przeze mnie moment, kiedy to mogę światu obwieścić, że zdaliśmy klucze od tamtego domu i wzięliśmy pierwszy głęboki oddech pełen wolności od przenoszenia i sprzątania. Zostało jeszcze rozpakowywanie, ale to idzie nam jakoś sprawniej. To ostatnia przeprowadzka w Anglii, więc z lekkością idzie nam rozpakowywanie kolejnych siatek i układanie rzeczy na “swoje miejsce”.

Chociaż cały czas się łapie na tym, że mówię “przy następnej przeprowadzce”. Następnej (w tym kraju) już nie będzie! 😀 W tej chwili brzmi to dla mnie conajmniej kosmicznie!

Na pomoc przybyła też moja matka, która narzuciła nam takie tempo, że to cud, że żyjemy. Chociaż jej pomoc była nieoceniona to jednak było parę momentów, gdzie byłem na skraju załamania. W życiu tak się nie nabiegałem z rzeczami, jak nabiegałem się za nią, żeby nie wyrzucała Smoczyńskiemu zabawek albo nie pakowała śmieci do auta. :<

W międzyczasie zmieniłem też pracę! Podoba mi się organizacja wszystkiego w nowym miejscu (tzn. nie muszę sam pisać stosów notatek tylko mam je gotowe i mogę robić rzeczy nie umiejąc ich robić!), wyluzowany sposób pracy (bo jest nas od groma i ciut ciut, i zawsze się zdąży), nowa pani menadżer zachęca nas do apprenticeshipów (opisałem je trochę tutaj), więc zaświeciły mi się oczka. Mam zielone światło, aby zacząć level 4, czyli idę na studia! 😀 Mój cel to level 6, czyli licencjat, a potem, jeśli się uda, level 7, czyli magisterka. Pod koniec miesiąca idę się popytać, co i jak, bo odkąd byłem apprenticem zmieniło się trochę rzeczy. 😀

To wszystko wpłynęło też bardzo dobrze na nasz budżet, co mnie cieszy, bo można kupić więcej gier! 😀 Ostatnio kupiłem Dragon Age: Origins z dodatkiem Awakening, bo te (w sensie płyty) zostały w Polsce i jak tylko skończę Dragon Age: Inquisition to zajmę się pierwszą częścią (zaraz po grze Cultist Simulator, bo i ta mi wpadła dzięki Humble Bundle). Będę się też brał za wszystkie gry z serii Assassin’s Creed i mam w sumie kilka innych serii gier, więc 2019 będzie rokiem produkcji AAA. Aczkolwiek nie zdziwcie się, jeśli ich opisy pojawią się w 2020. 😀

No i mam w końcu Heroes of Might & Magic III! Jedna z moich ulubionych gier z dzieciństwa trafiła w końcu do mojej kolekcji! Jestem tak tym faktem uradowany, że czuję się, jakbym miał znowu 10 lat i obrywał bęcki od komputera tak bardzo, aż w ruch szły kody do momentu, kiedy pół ekranu było zasypane komunikatem “oszust”. 😛

Nie muszę chyba też pisać, że do Monster Prom wyszedł dodatek, za który się właśnie zabrałem i jestem na etapie randkowania z komputerem z biblioteki. Jeśli tak często będę grał w tą grę to najpewniej zgnije mi mózg do reszty! 😀

Smoczyński za to gra w swoje gry edukacyjne, z których jest niesamowicie zadowolony. Poprawiła mu się motoryka palców, uwielbia wciskać wszelkie przyciski (także przypięcie go do fotelika, czy krzesła nie ma już trochę sensu :P), a najbardziej wsadzać palce do dziurek od klucza. Jedna już została zaszpachlowana, bo paluch mało co nie uktnął…

Szukaliśmy mu telefonu, aby miał więcej ciekawych gier (i nie rozładowywał mi mojego telefonu, bo jednak czasem się on przydaje, a te gry żrą prąd jak głupie). Wszystkie dziecioodporne modele są tak ciężkie, że gdyby nimi rzucić w kogoś to ten ktoś byłby martwy. Padła więc decyzja “Mefciu, kup sobie Samsunga S9, a jemu oddaj S7”. Zerkając na stronę Samsunga zauważyłem, że wychodzi S10 i z takim typowym dla mnie uśmiechem (zwanym też diabelskim) zapytałem się, czy nie chce. Połówkę ogarnęła radość, poczytała, potwierdziła, więc zamówiłem w przedsprzedaży. I pierwszy raz tak bardzo oboje czekamy na dzień kobiet, bo wtedy ma przyjść. 😛

Swoją drogą mogę oficjalnie powiedzieć: zaczęło się! Smoczyński wpadł w nasz zwyczaj dziedziczenia telefonów po sobie. 🙂 Na razie będzie go używał jedynie kilka razy w ciągu dnia po maksymalnie 10 minut na raz, bo w końcu to dziecko i się szybko nudzi. 😛

Na sam koniec powiem, że byliśmy też sprezentować naszemu rydwanowi grozy nowe opony (zwane też bucikami), bo stare się wytarły (bo jak się człowiek tyle przeprowadza to nawet auto mówi dość). Pokręciliśmy się po salonie, pooglądaliśmy nowe modele aut, pomierzyliśmy pojemność bagażnika Smoczyńskim i przede wszystkim miło spędziliśmy czas. 😛 Widzieliśmy nowszą wersję naszego pojazdu i jesteśmy nią zachwyceni. Nie powiem, że kusi, ale nie mamy potrzeby posiadania dwóch aut. Na razie. :>

IMG_20190302_205224

Mefisto

#176. Wesoły wpis! Read More »

Scroll to Top