Zacznijmy od tego, że zawaliłem po całości. Spaliłem zasilacz. 🙁 Niestety w wyniku przeprowadzki poluzował się jeden z kabli na zasilaczu. Dwa razy padł mi komputer i zamiast pójść po rozum do głowy, aby sprawdzić, czy w bebechach wszystko w porządku, to ja, nie mając sił ani czasu, zignorowałem to. Trzecie przepięcie było dla zasilacza śmiertelne.
Na szczęście zasilacz ochronił pozostałe komponenty, więc straty ograniczyły się tylko do niego. Pamiętajcie: dobry zasilacz jest podstawą komputera. Gdyby nie on to płakałbym teraz szukając części do nowego komputera. Chociaż nie powiem, że trochę się zawiodłem, bo kupiłem bezpośrednio od producenta i przyszło coś z brakującymi elementami, a do tego już wcześniej otwarte… Zasilacz kupiłem gdzie indziej (z tej samej serii, ale mocniejszy i za mniejszą cenę), a ten oddaję do producenta.
Jakby tego było mało to mamy półpaśca. Potem wróciło mi zapalenie migdałków, a najgorsze jest to, że Smoczyński się zaraził. Tyle dobrego, że w nowej przychodni dano nam obojgu antybiotyk, bo byłoby z nami kiepsko.
Pomimo zdrowotnych przebojów lataliśmy jeszcze z naszym znajomym, którego dziwna i ciężka sytuacja mało co nie pozbawiła domu. Otóż mieszka on na mieszkaniu socjalnym i z powodu przekrętów eks pracodawcy stracił czasowo możliwość do zasiłków, przez co wpadł w długi. Ostatnio dostał list z ultimatum: albo spłaci dług natychmiast, albo go wywalą. Połówka zorganizowała spotkanie między nami, poszliśmy do centrum pomocy, gdzie udało mi się załatwić mu spotkanie z prawnikiem. Przy okazji zadzwoniłem do zarządców, wyłuszczyłem sprawę, poinformowałem ich, że znajomy chce ten dług spłacić, ale nie da rady od razu. Zostałem przełączony do biura z zasiłkami i tam udało mi się ugrać możliwość uzyskania pieniędzy na spłatę części długu (może nawet większej części). Czekamy potulnie na odpowiedź, czy się udało, czy się nie udało, czy trzeba coś dosłać. Przy okazji dowiedziałem się, że zarządca mieszkania chce się dogadywać, więc jest dobrze. 🙂 Ale mimo wszystko trzymajcie kciuki, aby cała reszta problemów również się rozwiązała!
Ze spraw blogowych: postanowiłem zrobić jakąś małą lub dużą serię o Anglii, mieszkaniu tutaj, zaletach, wadach, ich sposobie życia, itd. Jeszcze pomyślę nad formą, ale postanowiłem, że ta seria będzie pojawiać się w trzecią środę miesiąca razem ze swego rodzaju opowiadaniem, które miało się tu pojawić już chyba z rok temu. 😛 Opowiadanie też się pojawi! I to już w kwietniu. :>
Przy okazji postanowiłem posortować trochę te wszystkie serie, bo robi się ich sporo. Przede wszystkim zamierzam wywalić stamtąd Kącik Podróżniczy i zrobić mu osobne menu o szacownej nazwie Podróże (aby nie było za długie :P), bo chcę dodać miejsca (miasta), w których byłem i konkretne punkty naszych małych wypraw. Wszystkie opublikowane notki z kącika będą miały też screenshoty z mapkami google i linkiem do mapy (niestety miniaturki od googla się wykrzaczyły i tyle było z nich pożytku), bo dostałem kilka pytań, gdzie one dokładnie są. 🙂
Co do podróży to ostatnio znaleźliśmy miejsce, gdzie jest masa bażantów. 😀 Kilka razy przejeżdżaliśmy i siedziały na płotach, stały na ulicy albo grały w golfa na pobliskim polu golfowym… Notka o tym miejscu już się pisze i niebawem będzie na blogu. 🙂
Biorę się też mniej lub bardziej za grę paragrafową, a właściwie za szkice postaci i lokacji. Trochę fabuły już napisałem, teraz pora pobawić się w tworzenie klimatu. Powoli też przymierzam się do reaktywacji mojej strony, gdzie skupię moje bazgroły i wszystko inne, co można podpiąć pod “nudziło mi się i tak wyszło”.
Byłem też na spotkaniu w sprawie apprenticeshipu i strasznie byłem zachęcany do pójścia do IT. Ja wiem, że może i bym się nadawał, ale ja nie mam ochoty ogarniać tego burdelu. Jestem typem osoby, co wróci się, aby szyszkę na drodze poprawić, a co dopiero by się działo, gdybym miał ten serwer rozpaczy naprawiać. 😀 Aczkolwiek reszta spotkania przebiegła w miarę pomyślnie i myślę, że dam radę. Jeszcze tylko formalności i zostanę studentem! Mój cel: zostać magistrem w piciu herbaty. 😀
Jeśli chodzi o świat gier to właśnie dowiedziałem się, że twórcy potwierdzili Monster Prom 2 i będzie on o letnim obozie naszych potworzastych. Jeżeli widzicie za oknem jakieś dziwne światła to właśnie mi się oczy z radości świecą. 😀 Mogę w tej chwili oficjalnie wywalić mózg do śmietnika, bo jestem bardziej jak pewien, że do niczego mi się już nie przyda.
Połówka była też dla mnie dobra i na mojego doła kupiła mi season pass do Assassin’s Creed Odyssey (i przy okazji Assassin’s Creed III Remastered), Sekiro: Shadows Die Twice i Dishonored 2 + Death of the Outsider. 🙂 Jak tylko skończę nieszczęsnego Dragon Age’a (bo wiecie: miałem się skupić na misjach głównych i już od miesiąca robię poboczne) to biorę się za Sekiro. 🙂 No i będzie Minecraft, bo się stęskniłem! Może nawet coś nagram. Może będzie to opowieść o wybuchających lamach? 😀
GOG ostatnio oświadczył, że dodali Warcrafta I i II! Super! Zawsze chciałem mieć te tytuły w swojej kolekcji! I teraz wychodzi, że mam kolejną serię gier do przejścia… :> Szkoda tylko, że czasu tak mało…
Ostatnio też, przeglądając internet, natrafiłem na to. To gra, a dokładniej symulator randek ze sprzętami domowymi. Monster Prom widać wysoko umieścił poprzeczkę, że twórcy wpadają na takie pomysły… 😛 Chociaż z drugiej strony rozumiem, bo ja sam romansuję z lodówką, kiedy nikt nie patrzy…
Napisałbym jeszcze o kilku rzeczach, ale czuję się na tyle kiepsko, że nie jestem w stanie ubrać je w słowa i wychodzi mi jakiś bełkot. :< Jeszcze jest to całe zamieszanie z Brexitem i zamiast cieszyć się pogodą to zajmuję się udowadnianiem, że mieszkaliśmy tu od conajmniej 5 lat… Swoją drogą ten Brexit im nie wychodzi. Tak jakby wyjść chcieli przez obrotowe drzwi i nie potrafili.
Na sam koniec chciałbym podziękować Starej Pannie za jej bardzo miły wpis, który podniósł mnie na duchu ostatnio. Dziękuję. 🙂
To teraz wracam do chorowania!
Mefisto
Hehe sama będę musiała Agnieszce podziękować, bo sama z siebie w życiu bym tutaj nie zajrzała 😛 A rzeczywiście przyjemnie się Ciebie czyta! 🙂
Podziwiam , że pomimo własnych problemów i chorób pomogliscie znajomemu. Będę trzymać kciuki! A Twoja Połówka sprawia wrażenie osoby, która wszystko załatwi! 🙂
Zmiany na blogu i te życiowe zapowiadają się bardzo ciekawie, na pewno będę tu do Ciebie zaglądala! 🙂
No i nie wracaj do chorowania, tylko zdrowiej!;-)
Dziękuję! Miło mi to słyszeć 🙂
Przy tak jawnej niesprawiedliwości zarządcy ciężko byłoby nie pomóc. Nie jego wina, a starał się dług uregulować. Na szczęście najgorsze za nim. 😉
Próbujemy wszyscy nie chorować, ale to po prostu krąży po nas jak klątwa. 😀 Musimy się zgadać i wychorować wszyscy na raz, a nie zarażać. 😉
Podziwiam nieodmiennie Waszą rodzinną umiejętność ogarniania rzeczywistości. Jak też i to, że pomimo problemów zdrowotnych znajdujecie jeszcze czas i chęć na różne drobiazgi jak pomaganie innym, gry i podróże 🙂 Nowości blogowe fajnie się zapowiadają. Obyś tylko nie wyrzucił Kącika z podróżami tak całkiem, bo dzięki Wam i ja po Wyspach podróżuję 😉
Uważajcie na siebie i zdrówka dużo!
Życie z dala od rodziny nauczyło nas, że trzeba sobie pomagać, aby przeżyć. Każdy w życiu przeszedł takie cuda, że potrafi załatać problemową dziurę w życiu drugiej osoby. 😉
Podróże zostaną – najgorsze, co je może spotkać, to zawieszenie, ale tego nie planuję póki co. 😉 Zbyt wiele fajnych miejsc czeka na odkrycie. 🙂
Dziękujemy i ściskamy mocno! 🙂
Usiłuję empatyzować w temacie zasilacza, ale nie do końca zrozumiałam problem😜
Trzymam kciuki za Waszego kolegę, no i żebyście wszyscy wyzdrowieli wreszcie raz, a porządnie!🙂Trzymajcie się tam, i nie dawajcie, okej? Ja Wam tutaj we wszystkim gorąco kibicuję!❤️
P.S. No i NAPRAWDĘ cała przyjemność po mojej stronie!😀
Najprościej można to opisać: spalił się, bo nie przypilnowałem. 😀 Coś jak z obiadem. 😀
Dziękujemy mocno! 🙂 Postaramy się szybko wyzdrowieć!
Jeszcze raz wielkie dzięki. 🙂