wpis

#311. No pech :P

Dzień dobry wieczór!

Wesołe wieści ze studiów! 😛 Dzięki dobroci jednej z wykładowczyń mam już nieoficjalne wyniki egzaminu, który – jeśli dobrze sprawdziłem moją pracę – poszedł mi bardzo dobrze, więc i wynik końcowy jest bardzo dobry. 😀 Ale jako że oficjalnie wyniki będą za dosłownie kilka dni to wstrzymam się ze świętowaniem jeszcze trochę. 😉 Głównie dlatego, że nie wierzę sam sobie i wolę jak ktoś inny to sprawdzi. 😂

Zacząłem też przerabiać ostatnią książkę z drugiego modułu z IT i pierwszy rozdział był genialnie napisany. Dotyczył on struktury dysków, odzyskiwania i analizy danych, i babka opisała to w formie opowiadania o parze detektywów. Wciągnęło mnie po całości do tego stopnia, że dużo więcej zapamiętałem niż normalnie. Mam nadzieję, że cała książka jest napisana w ten sposób. Jeśli tak to myślę, że dość szybko ją skończę, bo przyjemnie się czyta. 😀

Swoją drogą zostały mi jeszcze niecałe dwa miesiące i skończę pierwszy rok. 😮 Jak to zleciało szybko! Będę mieć cały miesiąc wolnego, a potem znowu wróci mi depresyjny brak czasu na wszystko. 😂

Ludzie z mojego roku mówią, że drugi rok lepiej sobie rozłożyć na dwa lata (mam studia półetatowe, więc mogę je trochę rozciągnąć w czasie, aby mieć czas na pracę itd.), bo inaczej się nie da. Cóż. Challange accepted. 😂 (najwyżej później będę płakał)

Jeśli chodzi o gry to przeszedłem Detroit: Become Human i jestem z siebie dumny, bo przeszedłem ją bez zabicia jakiejkolwiek głównej postaci, a nawet te drugoplanowe dały radę do końca. Tym samym uzyskałem najlepsze/najszczęśliwsze zakończenie! 😀

1222140_20200624235052_1
Moja ulubiona część: Simon przeżył!

Miałem się po tym zabrać za Beyond: Two Souls, ale tak wyszło, że zacząłem grać w Assassin’s Creed II i wciągnąłem się na tyle, że teraz gram w kolejną część o nazwie Brotherhood. To są wspomnienia z mojego dzieciństwa! Także Jodie chyba sobie na mnie poczeka. 😉 Tym bardziej, że mam jeszcze sporo innych gier z tej serii do przejścia…

No i jeszcze ma wyjść w listopadzie Assassin’s Creed Valhalla! Wychodzi na to, że wiem już, co chcę na urodziny. 😀

Smoczyńskiemu też podoba się ta gra, bo wspina się na meble z gracją asasyna. 😂 (Całość mnie zabije za to!) Nie mówiąc już o tym, że dziecię me ma do mnie ból tyłka, kiedy nie jestem w stanie wspiąć się na budynek! (no przepraszam bardzo, ale on doskonale zdaje sobie sprawę, że ja jestem profesjonalny lamer w grach!)

Oczywiście mam też kilka screenshotów z Simsów, gdzie coś poszło nie tak podczas przygotowania scen do Wędrowca. 😂 Chyba za to kocham Simsy!

Całość zakupiła grawerkę laserową i na razie ją testuje na różnych przedmiotach. 😀 Całkiem ciekawa rzecz, chociaż wypalanie plastiku w domu to głupi pomysł, bo oddychać nie idzie. 😂

Ale efekty zwalają z nóg, bo jak na taką zabawkę to jest dosyć dokładna. 😀

20200718_172440

Zobaczymy, jakie cuda stworzy Całość przy użyciu tego… 😉

W Anglii kwarantanna powoli się kończy i zaczynają się otwierać lokale. Udaliśmy się do Ikei, aby kupić (w końcu) lustro i przy okazji wybiegać Smoczyńskiego, który uwielbia chodzić na zakupy, a w ostatnim czasie siedział głównie w domu lub – w lepszym przypadku – w aucie. Postaliśmy jedynie pół godziny, ale jakie myśmy atrakcje mieli podczas stania. 😀

Kawałek dalej stał jakiś chłopak, który ewidentnie zerkał na mnie, bo chyba myślał, że jestem dziewczyną (zaleta długich włosów). 😛 W pewnym momencie chyba się zorientował, że coś jest nie tak (a najbardziej uświadomiło go chyba to, że Całość się cały czas śmiała z tej sytuacji) i usilnie starał gapić się wszędzie indziej i… śpiewać (!). 😂 Kara za bezczelne gapienie się na innych!

Wypad do Ikei okazał się ostatecznie nieudany, bo lustra, które nam pasowałyby w miejscu, gdzie miałoby zawisnąć, okazały się połamane. Wszystkie co do jednego. No pech po prostu! (ale ile pecha będzie miał ten, co je zbił 😮)

Koniec końców wyszło też, że zapomnieliśmy kupić kilku innych rzeczy, więc będziemy musieli pójść tam jeszcze raz… 🤷‍♂️ Smoczyński się ucieszy!

Trzymajcie się ciepło! 😉

Mefisto

#311. No pech :P Read More »

#303. Dywizjon

Dzień dobry wieczór!

Los zdecydowanie czuwa nade mną i moją rodziną. Aczkolwiek nie piszę tego z przekonaniem, że jest to pozytywna rzecz. Los to taki nasz prankster, który pojawia się w najgorszym momencie i sprawia, że nasze życie zamienia się w fantastykę (a niekiedy nawet w science-fiction).

Całość uszkodziła sobie nogę. Idąc. Poszła do sklepu, poczuła ból w stopie i tak z każdym krokiem coraz bardziej drętwiała jej noga. Wróciła więc wspaniała Całość do auta i badamy stopę, a tam siny bąbel o średnicy 3cm. Byliśmy obok przychodni to poczłapaliśmy prosić tam o pomoc. Oczywiście padło święte “jest koronawirus, nie możemy pomóc, nie przyjmujemy nikogo”, więc poszliśmy do apteki obok, a stamtąd nas skierowano do szpitala, bo to może być złamanie.

Pojechaliśmy – no bo co innego zrobić? W szpitalu uwinęli się w rekordowym czasie, chociaż nie zrobiono żadnego prześwietlenia stopy (tłumacząc się tym, że i tak się nic nie robi ze złamaniami, czy urazami stopy, bo z reguły goi się samo). Aczkolwiek pracownicy szpitala byli pod wrażeniem, bo takich obrażeń doznaje się przy jakimś poważnym urazie, a nie przy chodzeniu. 😀

Swoją drogą koronawirus ma zbawienny wpływ na służbę zdrowia: w szpitalu były jedynie ludzie z urazami nóg i jedna ze skaleczoną rękę. Wizyta zajęła nam około 30 minut, mimo iż były inne osoby przed nami! Taki niespodziewany pozytyw tej sytuacji!

No, ale Całość była tymczasowo nie do końca sprawna, a ja dwa dni później miałem mieć egzamin z matematyki, gdzie miałem zamknąć się w pokoju i liczyć, aż się doliczę! 😂 Smoczyński gorzej się czuł, więc się rozbrykał i nie było szans na takie rozwiązanie. A myśmy sobie to tak wszystko pięknie zaplanowali!

Dlatego przysiadłem po północy i jak tylko odblokował się cały arkusz egzaminacyjny, zacząłem nad nim pracować i tak siedziałem sobie nad nim do prawie 4 w nocy. W międzyczasie oczywiście Smoczyński się obudził, Całość musiała z nim siedzieć, a ja widziałem na podglądzie kamery parę małych oczu, które chciały spać, ale nie mogły, bo czekały już tylko na mnie.

Udało mi się jednak rozwiązać wszystko, wybrać poprawne odpowiedzi w systemie (poprawne w tym sensie, że wyliczyłem jedno i zaznaczyłem to samo w odpowiedzi, bo zdarza mi się zaznaczać złe odpowiedzi mimo dobrych obliczeń) i wysłać cholerstwo do sprawdzenia. Wyniki będą pod koniec lipca, więc do lipca będę siedział i czekał (i sprawdzał na stronie, bo może jednak ktoś się zlituje)! 😀

Ale przyznam się bez bicia: cieszę się, że mam już ten egzamin za sobą!

Pisałem kiedyś, że planuję ulepszyć sobie sprzęt do grania. Ten dzień nadszedł i jestem teraz szczęśliwym posiadaczem nowej płyty głównej, pamięci i procesora. Udało mi się to tylko dlaczego, że Całość wymyśliła sobie kupić procesor najnowszej generacji (a za tym musiała iść wymiana płyty głównej i przy okazji wybranie lepszej pamięci, bo w końcu czemu nie, więc oczywiście na tym skorzystałem. 😂

20200615_164327

No i znowu mam chłodzenie wodne – tym razem jednak nie takie, które wyje jak wściekłe do księżyca. 😀 Zaktualizowałem listę komponentów, więc jeśli kogoś ciekawi, co się czai w trzewiach mojego potwora, to zapraszam tutaj.

Czeka mnie jeszcze wymiana dysku, bo muszę system przeinstalować (zbyt duży przeskok w komponentach, czasem miewam problemy z systemem). 🙂

Będąc w temacie zakupów, udało się nam kupić zegarek z lamp cyfrowych. Całość bardzo chciała coś takiego mieć i udało nam się kupić gotowiec (chcieliśmy sami zrobić, ale części są bardzo drogie i trudno dostępne, więc poszliśmy w tej kwestii na łatwiznę :P). Efekt jest w sumie powalający (kto przegląda mojego instagrama ten wie :D).

Całość wróciła do drukowania 3D i doszła do wniosku, że przydałaby się lepsza drukarka (bo obecna ma już skłonności samobójcze jak nas widzi). Wybraliśmy drukarkę Prusa Mini i czekamy na wysyłkę, bo one robione są praktycznie na zamówienie. Wrażenia opiszę najpewniej we wrześniu. 😉

Drukarka na pewno spodoba się też Smoczyńskiemu, który ostatnio wykazuje duże zainteresowanie całym procesem tworzenia. 😀

Nasza kochana dzieciorośl ogólnie wykazuje spore zainteresowanie różnymi rzeczami i coraz więcej czasu poświęca na samodzielną eksplorację świata. Dlatego też na swoje urodziny (które odbędą się niebawem) dostanie pluszowego pieska. No może nie do końca pluszowego. Jest to zabawka, która imituje zachowanie zwierzaka. Jego pierwszy test na to, czy będzie odpowiedzialnym opiekunem. 😉 (chyba domyślacie się o co mi chodzi w tej kwestii :D)

Zaczynam też robić blogowo-youtube’owe porządki. Przede wszystkim podjąłem decyzję, aby na razie nie nagrywać niczego, bo nie mam kompletnie do tego warunków, a nawet jeśli uda się znaleźć moment to czuję się, jakbym się do tego przymuszał i zaczynam się zniechęcać do grania. Nie zamierzam jednak rezygnować z nagrywania, ale zawieszam je może nawet i na dłuższy okres czasu, aż uporządkuję wiele rzeczy, przygotuję sobie przestrzeń do tego i nauczę się lepiej obsługiwać programy do nagrywania.

Dlatego też nagrania znikają z youtube i będą widoczne tylko w tej playliście. Jak wrócę do nagrywania to wrzucę pod filmikiem link.

Te zmiany wzięły się stąd, że jestem ostatnio strasznie niezorganizowany, przez co zostaję z tysiącem rzeczy do zrobienia i zerową chęcią do podjęcia jakichkolwiek działań. Stopniowo zmieniam moje podejście w wielu kwestiach i zaczynam widzieć pozytywne rezultaty. Zastosowałem je nawet w niektórych aspektach na blogu i okazały się nawet skuteczne, więc czemu nie pójść dalej i wszystkiego przeorganizować tak, abym jednak był w stanie żyć jak człowiek, a nie w wiecznym stresie, że z czymś nie zdążę.

A że robię to powoli, w swoim tempie, to jestem w stanie przyzwyczajać się do pracowania w ten sposób. 😀

Przyznam się jednak, że coraz gorzej jest z moim pisaniem. W pewnej (nieopublikowanej jeszcze) notce napisałem “miniletry”. Wiecie o co mi chodziło? O milimetry. Chyba potrzebuję jakiegoś blogowego urlopu! 😂

W ostatnim czasie czuję się przeciążony. Odcinam się od mediów, od wiadomości, czasem nawet i od ludzi. Staram się za to skupiać na pozytywnych rzeczach, ale to jest trudne, bo o tym rzadziej się mówi. Im bardziej coś kontrowersyjnego, tym bardziej będzie to wałkowane. Dlatego siedzę sobie na facebookowej stronie The Dad i jest tam chyba wszystko: od humoru po wzruszające historie. Dużo lepiej się tam czuję niż gdziekolwiek indziej w internecie w tej chwili. To jest chyba jeden z, moim zdaniem, najlepszych wpisów, jakie ostatnio u nich widziałem (i z którym dosyć mocno się zgadzam).

No i jeszcze są takie historie, które poprawiają moją opinię o ludziach; w tym wypadku stuletni weteran zbierający pieniądze na NHS. Zwykła dobroć, która inspiruje. Dlaczego nie możemy tacy być tylko celebrujemy zło i gnębimy siebie nawzajem?

Przez ten cholerny natłok negatywów przeoczyłem fakt, że Quantic Dream ogłosiło, iż wypuści na PC gry Detroit: Become Human, Beyond: Two Souls i Heavy Rain. Zakupiłem je wszystkie jak tylko zdałem sobie sprawę, że są dostępne na Steamie. To jest chyba jedna z lepszych rzeczy (z kategorii: gry), która mi się przytrafiła! Jestem tak zakochany w Detroit: Become Human, że przed zakupem zainstalowałem demo, aby wypróbować i generalnie pierwsze co się stało to Connor obrócił się nagle i chodził mi tyłem do przodu… 😂 Ale historia jest całkiem na czasie: dyskryminowane androidy zaczynają sobie zdawać sprawę ze swojego istnienia i podnoszą bunt przeciwko traktowaniu ich jak śmieci, a od nas zależy jak przeprowadzimy całą historię.

1222140_20200620225815_1

Zaraz po tym biorę się za Beyond: Two Souls, bo to kolejna gra, na myśl o której trzęsę się z ekscytacji. 😀 Moja growa depresja odeszła w zapomnienie! Mam ochotę wycałować każdego, kto przyczynił się do wydania tych gier na PC! 😂

Mam tylko nadzieję, że Smoczyński pozwoli mi grać, bo ostatnio często budzi się w nocy i nie zawsze chce pójść od razu spać. Z drugiej strony może po prostu będę grał z nim? 🤔 On też w końcu lubi gry… (a sen i tak jest w końcu przereklamowany 😂)

Na sam koniec zostawiam Wam te screenshoty z Simsów, bo przecież dzień bez bugów w Simsach to dzień stracony! 😀 Jake utknął w ścianie! (na szczęście udało się go wydostać)

Swoją drogą historia Wędrowca nabrała obrotów w momencie, kiedy na świecie zaczęło się dziać “ciekawie” pod niektórymi względami. Poprzedni rozdział napisałem prawie pół roku temu i w życiu nie pomyślałbym, że jego publikacja przypadnie właśnie na taki moment. Zdradzę tylko, że “najlepsze” jest jeszcze przed nami!

Myślę, że ta notka jest wystarczająco długa i w tym miejscu ją zakończę. 😉 Trzymajcie się ciepło!

Mefisto

#303. Dywizjon Read More »

#295. Z pamiętnika borowika

Dzień dobry wieczór!

Moim standardowym zwyczajem nie wiem, co mam napisać. A fakt, że siedzimy zamknięci w domu wcale nie ułatwia tego wszystkiego, bo wszystko się wydaje takie samo. 😂

No dobra… Zacznijmy od moich studiów. Moja ocena końcowa z pierwszego modułu informatyki to 80%. Zabrakło mi 5% do wyróżnienia i jestem zły na siebie. W ostatniej pracy zrobiłem masę małych i głupich błędów przez co dostałem za nią 70%. Całość starała się mnie pocieszyć, że sam w końcu mówiłem, że jeśli dostanę 70% to będzie dobrze. W trakcie pisania tej pracy sąsiedzi dawali w nam kość, miałem zaległości w nauce, Smoczyński był chory, a ja miałem do tego zapalenie płuc. No i Całość ma pod tym względem rację, że przy takiej ilości nieszczęść 70% to dobry wynik.

Mimo tego gryzie mnie to końcowe 80%, bo wiem, że mogłem się bardziej postarać, dlatego zweryfikowałem mój sposób pisania prac, aby unikać małych i głupich błędów. W ten sposób moja pierwsza praca z kolejnego modułu z informatyki została oceniona na 92%. Czyli jakaś poprawa jest! 🙂

Teraz piszę drugą pracę i staram się tak bardzo, tak intensywnie, że zacząłem pisać governmeat zamiast government. Jeśli mój nauczyciel nie lubi obecnego rządu to jak nic dostanę 100%. 😂

Z matematyki jest akurat lepiej: z jednego modułu został mi do zrobienia egzamin, z drugiego mam 90%. 😀

Zrobiłem już trzy próbne testy z matmy (właściwie to są egzaminy z poprzednich lat) i wyszło mi kolejno 80%, 88% i 96%. Nie wiem jakim cudem wyszło mi tak idealnie o 8% więcej za każdym razem, ale w sumie to całkiem zabawne. 😂

Oczywiście musiałem się też trochę pocieszyć i podnieść na duchu, więc kupiłem kilka gier, które mnie ostatnio zainteresowały. Zgarnąłem więc Devil’s Hunt, które skojarzyło mi się trochę z Devil May Cry (i dlatego tą grę kupiłem :D). Dorwałem (w końcu!) Castlevania Anniversary Collection, gdzie będę mógł kontynuować przygodę rodu Belmontów. No i mam jeszcze grę Stoneshard, w której zachwyciła mnie grafika. Tak, dobrze czytacie: grafika. 😀 Kocham, wręcz uwielbiam taką grafikę, więc od razu przyjrzałem się rozgrywce i stwierdziłem, że może być.

Postanowiłem też ruszyć z moim małym projektem, nad którym myślałem już od dawna, ale w sumie dopiero teraz go zaczynam realizować. Chodzi mianowicie o to, że zamierzam powiesić nad monitorem jakąś tablicę i do niej przypinać różne przypinki, czy naszywki z gier, które opisałem na blogu. 😀

Chciałem kupić logo Jedi/Sith, ale mi przepadło, bo znalazłem je wieki temu i zapomniałem kupić. 🙁 Jak zacząłem szukać logo Sithów to się zdziwiłem. Volkswagen, ACDC i Batman są po stronie Imperium. Kocham Aliexpress! 😂

Workspace 1_2020_05_24___01

Przypinkę w stylu SWTOR to chyba będę musiał jednak mieć zrobioną na zamówienie, bo nigdzie nie mogę znaleźć nawet nic podobnego. 🙁

Jak już wcześniej zapowiadałem, zawieszam na razie oba Kąciki, bo do Podróżniczego brakuje mi materiałów, a Technicznego nie chcę prowadzić, aby odbiegał numerystycznie o podróżach. Zamiast tego wejdzie Japeś i będzie się pojawiał w pierwsze cztery środy miesiąca, aż do ostatniego rozdziału. 😀 Jak będziemy zbliżać się do końca to zdradzę Wam, co planuję dalej. 😉

A skoro jesteśmy przy Japesiu to powiem Wam, że Simsy są bardziej powalone niż moje opowiadanie.

18.05.2020_00-57-37

Japeś się śmiał przez sen i tyle czekałem na dobre ujęcie, że zrobił się dzień zamiast nocy. Mógłbym poczekać kolejną dobę, ale to był drugi raz jak wpakowałem Japesia Jake’owi do mieszkania, bo za pierwszym razem Jake wywalił Japesia za drzwi za “nieodpowiednie zachowanie” (czyli spanie w jego łóżku). 😂 Simsy piszą mi alternatywną historię!

Ostatnio zmywarka odmówiła posłuszeństwa. Właściwie to wywaliła korki, bo zaczęła się z niej lać woda. Uderzyliśmy do serwisu, bo wciąż jest na gwarancji, przyszedł serwisant i nic. Zmywarka śmiga w najlepsze. A ja póltorej tygodnia zmywam ręcznie i nie powiem jakie nowe przekleństwa z tego tytułu wymyśliłem. 😀 Okazuje się, że jeśli jakimś cudem woda zostanie na dnie zmywarki to może wycieć przez uszczelkę. To po co tam taką uszczelkę dali, która swojej funkcji nie spełnia? 😂

Na szczęście zmywarka póki co działa (i niech nie próbuje tego zmieniać!) i nie popuszcza w trakcie pracy. No załamałbym się, jakbym znowu musiał zmywać, bo zlew mamy tak mały, że ciężko miskę umyć, a my gotujemy w wielkich garach! 😛

Myślę, że to na tyle. Chyba i tak sporo jak na fakt, że większość czasu albo latam za Smoczyńskim, albo siedzę nad studiami. A miałem mieć więcej czasu na granie i pisanie bloga! Pffff! 😛

Mefisto

#295. Z pamiętnika borowika Read More »

#287. Aktywne spędzanie kwarantanny

Dzień dobry wieczór!

Dzisiejszy wpis zacznę od pewnego wyznania. W tej notce, w piątym akapicie, pisałem o tym, że chcemy pojechać na Animecon mimo wszystko, chyba że dorwie nas jakaś dżuma. No i tak z Całością doszliśmy do wniosku, że WYKRAKAŁEM! PRZEPRASZAM! Cała na kwarantanna na świecie to moja wina! 😂

Chciałbym też podziękować Starej Pannie z Kotem za wyróżnienie w tym wpisie. To naprawdę miłe usłyszeć, że mój blog wciąż może się podobać! 😀

Kwarantanna trwa, a my staramy się być dzielni. Smoczyński znosi to bardzo kiepsko, tak kiepsko, że mu się bunt dwulatka przypomniał. Od jakiegoś czasu codziennie staje pod drzwiami wejściowymi i czeka. To jest w sumie dosyć przykry widok, bo do jego małych problemów doszedł problem całego świata, a on nie rozumie, dlaczego z dnia na dzień zmieniliśmy wszystko o 180 stopnii.

Staramy się organizować mu dzień, chociaż czasem jest z tym ciężko (np. jak nie prześpisz całej nocy, bo on się obudził i ryczał do późna, to nad ranem myślisz tylko, aby nie umrzeć). Słuchamy muzyki, oglądamy filmy na projektorze, układamy klocki, rysujemy, odrabiamy matmę (już wiecie, kto odrabia mi pracę domową 😂), rozkręcamy krzesło, elektronikę, kręcimy się na krześle, oglądamy animowanego Jasia Fasolę (którego można obejrzeć tutaj)…

Chyba najlepszym momentem są dla niego zakupy, bo po nich jedziemy na jakieś wygwizdowo, aby mógł się wybiegać. Ostatnio, podczas takiego wypadu, chciałem skorzystać z okazji i zrobić zdjęcie sianka, a on chciał dodać coś od siebie, więc powstało takie zdjęcie:

20200424_133216

Ale przynajmniej był zadowolony, że pomógł. 😀

To teraz trochę o Japesiu! 😀

Oglądanie filmów ma to do siebie, że jeśli je nagle zatrzymacie to możecie uzyskać śmieszny wyraz twarzy aktora lub aktorki. W Simsach jest podobnie.

13.02.2020_23-43-16
Siya postanowiła pomóc Japesiowi szybko i skutecznie odkochać się w niej puszczając soczystego bąka – wybaczcie, musiałem! 😂😂😂

Już nie wspomnę, że Japeś jest popularny w Simsach (w którymś dodatku dodali możliwość bycia sławną osobą) i zrobienie screenshota bez udziału zakochanych w nim Simów graniczy z cudem. 😂

09.02.2020_00-37-21

Jakby tak zebrać te nieudane screenshoty, to można by było jakąś alternatywną historię stworzyć. 🤔

No i przyznam się, że prawie skończyłem pisać o Japesiu i mam pomysł na kolejną historię. Zatem będzie kontynuacja… 😀

Siedzenie w domu sprzyja jednej rzeczy: zakupom online. I chociaż staram się mieć serce dla biednych kurierów, to jednak czasem się nie da wytrzymać. 😛 Podliczyłem Całości, że jeżdżenie do kawiarnii miesięcznie kosztowało nas tyle, co tania maszyna do kawy. Stwierdziliśmy, że w sumie możemy kupić i prawie miesiąc temu staliśmy się właścicielami tego cudeńka. Małe, proste w obsłudze, ale daje radę. Więcej nam nie trzeba, aby raz dziennie napić się latte i zjeść naleśnika (naleśników nie robi ta maszyna, ale gdyby robiła…! 😂).

IMG_20200401_170805

Oczywiście Całość widziała w kawiarni opakowaniez nazwą kawy, którą lubimy pić, więc udało mi się po nitce do kłębka znaleźć sprzedawcę. 😀

IMG_20200421_153804
To już druga zamówiona paczka z kawą – ulubioną wzięliśmy w większych opakowaniach, a nowe do spróbowania w mniejszych 😀

Kolejną ciekawą rzeczą była niespodzianka od Całości. Dostałem linijki, aby móc sobie radzić na studiach! 😀 Ale nie są to byle jakie linijki tylko zrobione z płytek drukowanych (takich jak od elektroniki) i są całkiem odporne.

IMG_20200407_151800

Szkoda tylko, że dostałem je na egzaminy, które się nie odbędą w takiej formie, jak planowano…

Skoro jesteśmy w temacie studiów: egzamin będzie tylko z pierwszego modułu matematyki w takiej formie, że wypełniał go online i będę miał na to dobę. Egzaminu z drugiego modułu nie będzie; oceny będą z prac, które się oddawało przez cały rok. No i wychodzi, że raczej mam wyróżnienie, bo mniej więcej wychodzi mi 90%. 😀

Z pierwszego modułu z matematyki została mi jedna praca do oddania, którą właśnie co skończyłem, będę skanował i wysyłał. ZATEM JESTEM WOLNY! 😂 Wolny aż do 7 maja, bo wtedy mam do oddania pracę z drugiego modułu informatyki… 😛

Udało się nam też zająć w końcu naszym “kinem domowym”. Musieliśmy kupić do tego Odroida N2, bo stary zawilgotniał w poprzednim domu i umarł. 😮 Póki co nie było okazji niczego obejrzeć (poza filmem Przerysowani i kilkoma kreskówkami), ale działa on w miarę sprawnie. Poza tym mamy jeszcze podłączoną konsolę oraz Steam Linka i można sobie pograć albo na Playstation, albo streamować gry z mojego komputera. 😀

IMG_20200406_234322

Przez ostatni miesiąc prawie w ogóle nie grałem. Uzależnienie od matmy pokonało uzależnienie od gier. 😂 Ale skoro ten etap mam (póki co) za sobą, to niedługo wracam do intensywnego grania. Humble Bundle było ostatnio łaskawe ze swoją ofertą i zgarnąłem takie gry jak: Hitman 2, Gris (które zainteresowało Starą Pannę z Kotem) oraz Two Point Hospital (o którym dowiedziałem się od Całości, bo jest wzorowane na grze Theme Hospital).

Muszę tylko dokończyć Max Gentlemen Sexy Business, bo to cholerstwo jest trudne do przejścia. Chyba już wiem, jak dotrzeć do zakończenia, ale głowy nie dam, bo ile razy byłem przekonany, że to koniec, a tutaj rzeczywstość przychodziła strzelić mnie po twarzy i jedziemy dalej! 😂

Hmm, myślę, że wypisałem wszystko, co pamiętam. Niestety, ale ilekroć chciałem o czymś napisać to moja dzieciorośl miała gorszą noc i niekiedy nawet uczyć się nie dało… 😛

Trwajmy w kwarantannie razem, ale osobno. 😉

Mefisto

#287. Aktywne spędzanie kwarantanny Read More »

#255. Biegusiem!

Dzień dobry wieczór!

Ostatnie miesiące roku 2019 to jakaś tragedia. Wiadomo, że na koniec roku czas przyśpiesza, bo wszyscy żyją dosłownie dwoma ostatnimi tygodniami, więc pośpiech, pośpiech i jeszcze raz pośpiech. Manewrowanie między tym jest conajmniej trudne, ale dobra: chcę żyć w spokoju to się muszę czasem wkurzyć. 😂

Zaprosiliśmy znajomego na święta, bo mieszka niedaleko, a jego syn chciał się ze Smoczyńskim spotkać no to niech wpadną. Nie minęło nawet pięć minut, a ten już zaczyna “a wy wiecie, że Greta…”. No super. Tego mi po prostu było trzeba. Połówka grzecznie odpowiedziała i zaraz rzuciła “no, ale nie mówmy o tym w święta”. No jak grochem o ścianę. Próbowałem zrobić małe zamieszanie, odpaliłem gry, ale pad mi do końca nie działał (świeży system bez sterowników to ciężko, aby działało – i tak sukces, że wykrywało go jako mysz 😂) i nie wyszło. Ostatecznie znajomy nakręcał się sam, Połówka zaczęła się wkurzać. Ja starałem się nic nie mówić, chociaż Połówka widziała po mnie, że jestem bliski wybuchu.

Odpuściłem, zająłem się dzieciakami, aby się nie skupiały na tym. Pograliśmy sobie, powygłupialiśmy się. Potem zacząłem delikatnie sugerować, że Smoczyński jest zmęczony, Połówka podłapała, więc w końcu znajomy się zebrał i poszedł. Szkoda mi tylko jego syna, bo skoro jego ojciec u nas jest taki bezpardonowy, to co się u nich w domu dzieje…

Jakby tego było mało to sąsiad wracał do nas wieczorami, aby potłuc wszystkim, czym się da. W ciągu dnia gdzieś jechał i go nie było, a wieczorami (kiedy Smoczyński już spał) przyjeżdżał, nawalał i… wychodził. Nasz mały gorzej się czuł, więc kilka razy się obudził, a myśmy mieli sajgon, bo położyć go spać, jak już trochę pospał, to bardzo trudne zadanie…

Powiem Wam, że miałem sporego doła przez moment. No mieszkamy nad wariatami. Trudno… Ale co krok przekonuję się, że nawet nasi znajomi robią się z wiekiem jacyś pieprznięci. Nie mówię, że mają mieć takie zdanie jak ja na każdy temat, ale jak się prosi, aby o czymś nie rozmawiać to chyba można to uszanować? Czy może ja jestem jakiś nienormalny, aby w ogóle mieć takie prośby…? 😫

Dobra, pomarudziłem, to teraz będzie już tylko miło. 😛

Połówka naciągnęła mnie na miernik. Potem na drugi. A potem na trzeci, bo Smoczyński przejął drugi. 😀 Spodobał mu się! Połówka pokazała mu jak się go rozkręca i mały uczy się teraz obsługi śrubokrętów. Boję się momentu, kiedy się nauczy… Cholera wie, co za rzeczy znajdziemy rozkręcone! 😂

Jeśli chodzi o gry to trochę sobie pozwoliłem. Promocje były, a ja miałem mentalną potrzebę zrobienia sobie dobrze. 😂 Dorwałem więc Sims 4 Uniwerystet, Life is Strange 2 oraz Star Wars Jedi: Fallen Order. Tą ostatnią grę kupiłem dosłownie na ostatnią chwilę, bo cały czas mi coś wypadało i przekładałem, aż w końcu kupiłem: dokładnie 3 minuty przed końcem promocji. To chyba dobrze obrazuje, jak bardzo jestem ostatnio źle zorganizowany, a z drugiej strony jak bardzo jestem zdeterminowany. 😛

Oczywiście zabrałem się od razu za Jedi: Fallen Order. 🙂 Gra się bardzo przyjemnie (pomijając fakt, że jestem kompletną pierdołą i zbieram taki wpiernicz, że boję się momentu, aż trafię na bossa). Grafika jest nieziemsko realistyczna, aż mnie momentami zaskakuje. Chyba najbardziej w tej kwestii jaram się włosami. Są po prostu piękne! 😉 Normalnie aż chciałbym kiedyś pracować przy grach i projektować włosy postaciom. Taki programistyczny fryzjer. 😂

Skoro wciąż jesteśmy w temacie gier: przygotowuję podsumowanie gamingowego roku minionego, które pojawi się w przyszłym tygodniu. Ciężko mi wybrać trzy najlepsze gry, kiedy ja gram tylko w najlepsze gry… 😉 No i każda gra jest inna, więc ciężko je porównać na tej samej płaszczyźnie. Ale myślę, że mam kandydatów, a to dobry początek. 😉

Z rzeczy codziennych… Połówka chodzi na siłownię od ponad 2 miesięcy. Efekty są powalające – jaram się tą zmianą, bo Połówka wygląda bosko. 😍 Pod wpływem tego sam zacząłem ćwiczyć, a Połówka ostatnio pilnowała, abym ćwiczył intensywniej, więc zacząłem zauważać zmiany. Nawet Smoczyński zauważył, bo maca mi ręce ilekroć go wezmę do siebie, a mi w sumie to na rękę, bo rozmasowuje mi mięśnie. 😂

Podoba mi się to, że ćwiczenia dosyć mocno poprawiają nasze samopoczucie, zdrowie i kilka innych kwestii. 😀

Teraz mamy taki plan, abym chodził z Połówką na siłownię. 😉 Póki co mogę pracować pół dnia w mój wolny dzień i odebrać wolne wtedy, kiedy Smoczyński będzie w żłobku. Jakoś opcja zabrania go na siłkę mnie przeraża, nawet jeśli tam mają zagrodę dla dziecioków… 😛

Od studiów zrobiłem sobie wolne… Była przerwa świąteczna to się nie uczyłem tylko robiłem prace domowe. W sumie to nie do końca miałem wolne, ale przynajmniej nie miałem aż tyle z tej strony na głowie. 🙂

Jeśli chodzi o bloga to w tej kwestii dosyć mocno zaniedbałem. Sukcesywnie nadrabiam zaległości i powoli zaczynam odpisywać na wiadomości. Od razu dodam, że Kącik Techniczny pojawi się w tę środę (notki będą przesunięte o tydzień w tym miesiącu). Musiałem sobie trochę odsapnąć. Powodem tego jest np. to, że pół notki udało mi się napisać mając palce przesunięte o dwa przyciski na prawo przez co np. wyraz “notka” był napisany jako “,[u;d”. Potrzebowałem odpoczynku, serio. 😂

Przyznam się jednak, że udało mi się napisać sporo rozdziałów przygód Japesia. 😀 Jestem tak mniej więcej w 2/3 całej historii, więc jak dobrze pójdzie to niedługo skończę z Japesiem (mwhahaha)! 😂

Myślę, że to wszystko, co chciałem napisać. Albo inaczej – to wszystko, co pamiętam, aby napisać. 😉 Mam nadzieję, że Wasze ostatnie dwa tygodnie roku 2019 były lepsze niż moje. 😀 Ja muszę się położyć… 😂

Mefisto

#255. Biegusiem! Read More »

#119. Notka informacyjna

Wyprowadzka potrafi dać się we znaki. Smoczyński bardzo przeżywa zmianę miejsca do tego stopnia, że miewa koszmary (no cóż, nie winię dziecka, że nie rozumie tego, co się teraz dzieje – ja sam tego nie rozumiem).

Postanowiłem połowicznie zawiesić bloga. Oznacza to, że Kącik Techniczny i wpisy o naszych lokalnych wyprawach przeciągną się najprawdopodobniej do sierpnia/września. Niedzielne wpisy, których mam napisanych na zaś, będą pojawiać się z raczej niezmienioną częstotliwością, ale głowy za to nie daję.

Z pewnością będę odwiedzał wasze blogi, chociaż pewnie nie tak często, jakbym chciał.

Życzcie nam powodzenia, abyśmy szybko uporali się z wyprowadzką! 😉

Mefisto

#119. Notka informacyjna Read More »

#116. Drugie urodziny bloga

No i stało się! Blog skończył dwa latka! (jeszcze pół i będzie sięgał głową ponad stół)

Dokładnie dwa lata temu pojawił się na tym blogu pierwszy wpis (który możecie przeczytać tutaj). Zakładając bloga szukałem sobie zajęcia, aby zabić trochę czasu i powalczyć z nadmiarem negatywnego myślenia. Ale przede wszystkim chciałem się dzielić tym, co lubię, a gry są moją pasją. Cieszę się, że blog nie umarł, że nie poddałem się swoim słabościom i dalej trwam w pisaniu. To działa terapeutycznie. I wyrabia regularność!

Rok temu napisałem, że chciałbym napisać kolejną urodzinową notkę i oto stało się: mamy kolejny rok życia Diabła, połówki (dlaczego z małej litery?) i Smoczyńskiego. Nauczyłem się tego, że jeśli masz odwagę złapać swoje życie za fraki, to napisze ci ono najpiękniejszy, choć niekiedy szalenie męczący scenariusz. Szarpię się z losem do upadłego i przeżywam moją własną historię najlepiej jak umiem. Nie będę bohaterem z gry, nie zbawię świata, ale przynajmniej nie będę się nudził. Może i czasem na to pomarudzę, ale koniec końców przeżywam przygody, które zostaną w mojej pamięci na zawsze – chociażby poprzez wpisy na tym blogu.

Pisząc, że nie będę bohaterem popełniam mały błąd. Na swój sposób jestem bohaterem tego bloga – postacią, która występuje tutaj jak w opowiadaniu. Z taką różnicą, że istnieję też poza liniami tekstu, jestem prawdziwy, można mnie dotknąć (aczkolwiek proszę tego nie robić). Razem ze mną bohaterami są połowka (znowu z małej!) i Smoczyński. We trójkę patrzymy na świat z naszej perspektywy – bez nich nie miałym tyle motywacji, aby cieszyć się chwilą i pisać o tym. Dziękuję Wam, moje pyszczki, za życie pełne wrażeń!

Podziękować też muszę wszystkim czytelnikom bloga, a także moim najaktywniejszym komentującym: Anoia’i, Celtowi oraz Nisi, którzy od samego początku zostawiają tutaj ślad po sobie! Dziękuję Wam bardzo mocno!

Wierzę, że te dwa lata to dopiero początek mojego pamiętnika. W sercu czuję dziwną siłę, aby pisać i dobrze się przy tym bawić!

To teraz zostaje starać się, aby dotrwać trzeciego roku… 😉 No i może zacząć pisać Połówka (z wielkiej litery), bo to w końcu też osoba… 😉

A na sam koniec: urodzinowe ciasto w garnku! 😉

IMG_20160723_142057
Skład: rodzynki, galaretka, reszta ciasta 😉

Mefisto

#116. Drugie urodziny bloga Read More »

#099. Sto razy

Screenshot at 2018-02-04 00-13-09

Ciężko w to uwierzyć, ale to już mój setny post na tym blogu. Numeracja na to nie wskazuje, ale to wszystko przez to, że pierwsza notka zaczęła się z numerkiem #000. Jakby tego było mało to zbliża się druga rocznica istnienia bloga. Patrząc na to wszystko, zastanawiam się, gdzie podział się ten wiecznie zmęczony i zdemotywowany Diabeł, który kasował bloga po najwyżej roku czasu…

Muszę – o dziwo – przyznać, że czuję się zadowolony z rozwoju bloga. Wszakże idzie on do przodu, wpisy pojawiają się regularnie, a ja staram się wyszukiwać tematów, o których można coś napisać. Niektóre tematy znajdują mnie, bo ledwie wróciłem do pracy z urlopu i już mam pomysły na kilka notek z życia urzędnika… Także wszystko jest na dobrej drodze, aby ten blog przetrwał jeszcze trochę.

W ramach urozmaicenia postanowiłem też otworzyć kącik techniczny, gdzie skupię się na technologii, którą sam lubię używać, gadżetach gamingowych i tym podobne. Mam nadzieję, że Smok będzie w tym kąciku stałym gościem, ale także weźmie się w końcu za swojego bloga, którego zakłada już od kilku miesięcy. 😉 Pierwszy wpis pojawi się może nie tak niebawem, ale na pewno wkrótce (precyzjny sposób na niesprecyzowanie daty). Wyjątkowo kącik techniczny będzie się pojawiał w – najprawdopodobniej – co drugą środę każdego miesiąca.

Wróciła też zakładka kontakt, gdzie można spokojnie pisać na wszelkie tematy – nawet, jeśli chce się tylko pogawędzić poza “widokiem publicznym”. 😉

Kolejną zmianą jest to, że blog dorobił się swojego twittera, gdzie, poza powiadomieniami o nowych notkach czy ciekawostkach, wylądują też linki do wszystkich promocji i darmowych gier. Zdecydowałem się na to z tego względu, iż wordpress nie obsługuje widżetów na telefonach i tabletach, a to bardzo nieładnie z ich strony. Jedynie linki do stałych promocji zostaną w niezmienionej formie (czyli np. link do darmowych gier od Origin). Twitter oczywiście zostanie dodany jako widżet na stronę, więc wciąż będzie można dostać się do promocji poprzez blog.

Troszkę posprzątałem w zakładce GRY i liczę, że inne zakładki w podobny sposób uporządkuję. Zamierzam też w końcu zaktualizować zakładkę O MNIE na coś przytulniejszego. W wersji desktopowej po lewej stronie (przy nazwie bloga) są ikonki-linki do mojego konta na YouTube, Twitterze oraz Steamie. Linki te są również dodane do LINKÓW.

To tyle, jeśli chodzi o zmianę. Liczę tylko, że uda mi się skończyć je przed drugą rocznicą bloga (abym mógł wymyślić coś innego do tego czasu). 😉

Mam cichą nadzieję, że następny tego typu wpis pojawi się w ramach na dwieście wpisów, ale bardziej cieszyłby mnie fakt, gdyby udało się napisać takie coś z okazji pięciuset notek, bowiem zajęłoby to około 8 lat (pisząc średnio jedną notkę na tydzień). Kto wie… Może jak się postaram, to się uda? 😉

Mefisto

#099. Sto razy Read More »

Scroll to Top