puzzle

#504. Botanicula

Botanicula (Steam | GOG | Google Play) to gra wydana w maju 2012 przez studio Amanita Design. Jest to nietypowy, ale zarazem prześmieszny i przeuroczy tytuł, w którym naszym zadaniem jest ocalić świat (a dokładniej drzewo, na którym my i wszystkie podobne nam stworki mieszkają).

Naszą głowną postacią jest Pan Latarnia (Mr Lantern), który wraz z towarzyszami: Panią Grzyb (Mrs Mushroom), Panem Makówką (Mr Poppyhead), Panem Patykiem (Mr Twig) oraz i Panem Piórem (Mr Feathere) muszą dotrzeć do ziemi, aby zasadzić nasiono drzewa zabijanego przez pająkopodobne stworzenie zwane Wielkim Złem (Great Evil). Oczywiście nie ma tak łatwo: Wielkie Zło ściga nas na sam dół, a po drodze musimy pomagać innym mieszkańcom drzewa, czy torować sobie drogę rozwiązując masę zagadek. No właśnie: Botanicula jest pełna przeróżnych zadań dla nas do rozwiązania, bez względu na to, czy jest to najprostsze znajdź i przynieś dany przedmiot, czy też odgadnij kombinacje naciskania przycisków (tudzień innych stworzeń).

Oczywiście mamy też do czynienia z przeszkodami, które zmyślnie trzeba unieszkodliwić (np. wystrzelić ich w kosmos z pomocą otoczenia) lub wystraszyć jakimś większym osiłkiem. Generalnie nie jest to trudne, ale czasem gra wymaga od nas, aby się chwilę nad czymś pogłowić. Niekiedy prześladowanie jakiś ludków jest dosłownie elementem dekoracyjnym i nie przynosci nam niczego poza dziwną satysfakcją.

Chociaż brzmi to mrocznie to gra jest naprawdę urocza i tylko kilka krótkich momentów opisałbym jako niepokojące (i głównie dotyczą one Wielkiego Zła). Grafika w grze to ponad 150 pięknie narysowanych plansz z uroczymi i przezabawnymi postaciami. Twórcy naprawdę napracowali się w tej kwestii i stworzyli coś, co powinno mieć mroczną oprawę ze względu na swoją fabułę, ale jest tak kojące dla oka, że momentami zapominałem po co jest ten cały pośpiech i delektowałem się tym dziwnym, ale i pięknym światem.

Botanicula to naprawdę przyjemny tytuł, który nie raz mnie rozbawił. Co krok można napotkać żarty poukrywane (lub też i nie) przez twórców (jak już spotkałem wcześniej – wystrzelenie “przeciwnika” w kosmos). Bawiłem się przy tej grze przednio, dlatego też z czystym sumieniem polecam ją Wam. 🙂

Mefisto

#504. Botanicula Read More »

#503. Down in Bermuda

Down in Bermuda (Steam | Nintendo Switch | Google Play) to gra wydana w styczniu 2021 przez studio Yak & Co. W tym tytule naszym zadaniem jest pomóc Miltonowi – pilotowi-rozbiktowi na wyspach Bermuda – wrócić do rodziny. Jak możemy tego dokonać? Rozwiązując multum przeróżnych zagadek, aby kolejno otwierać portale do kolejnych lokacji i powoli zbliżać się do powrotu do domu.

Aby umożliwić Miltonowi powrót do rodziny, musimy przeprawić go przez bermudzkie wyspy. Do tego celu musimy uruchamiać znajdujące się na wyspach portale – te jednak aktywują się tylko przy znalezieniu kilku (z reguły od trzech w górę) orbów, a te z kolei trzeba zdobyć rozwiązując przeróżne zagadki. Do tego celu musimy niekiedy współpracować z lokalnymi mieszkańcami i pokonywać męczących ich potworów lub też naprawiać skutki ich własnej głupoty. Na ogół jednak szukamy po całej mapie tajemniczych kodów, pomniejszych orbów i ukrytych skrytek.

Każda z lokacji posiada swój motyw przewodni, a wobec tego i związane z tym motywem zagadki. Naszym celem jest przede wszystkim uruchamianie portali do kolejnych wysp, jednakże możemy skupić się też na zbieraniu artefaktów, czy innych znajdziek. Niekiedy do zebrania dodatkowych przedmiotów porzebujemy klucza, a ten może znajdować się na zupełnie innej wyspie, więc jeżeli zależy Wam na przejściu gry w 100% to trzeba się trochę w tę i we w tę nabiegać.

Gra niesamowicie mnie wciągnęła swoimi niebanalnymi zagadkami, uroczą grafiką i przygodą czającą się dosłownie na każdym kroku (nawet, jeśli coś nie pomoże nam w naszym zadaniu, to można na to chociaż klinąć i to poruszyć). Udało mi się ją przejść w 100%, chociaż nie powiem, że pare razy musiałem zerknąć do wszelkiej maści poradników, bo niektóre zagadki były dosyć sprytne – sprytniejsze ode mnie (przynajmniej w tamtym momencie :P). Nie czuję się jednak w żaden sposób winny: fabuła, choć niewielka, była tego warta.

Dlatego też z całego serca polecam Down in Bermuda!

Mefisto

#503. Down in Bermuda Read More »

#502. Swim Out

Swim Out (Steam | Nintendo Switch | Google Play) to gra wydana we wrześniu 2017 przez studio Lozange Lab. Jak sama nazwa (trochę) wkazuje, naszym zadaniem jest pływać! Dokładniej to przepływać przez baseny pełne innych pływaków, blokad i przeszkód, które zręcznie musimy omijać, aby dostać się do następnego basenu.

Ta gra wymaga od nas strategii w poruszaniu naszym pływakiem, aby nie wpaść na innych użytkowników basenów. Utrudniają nam w tym wszelakie przeszkody: spowalniające nas natryski, czy przedmioty w wodzie, które musimy przesunąć lub ominąć. Najgorsi są jednak inni pływacy, ponieważ oni również poruszają się po danej nam przestrzeni i zdecydowanie potrafią utrudnić przejście danego poziomu.

Swim Out nie jest nazbyt trudnym tytułem, ale niekiedy wymaga od nas umiejętności planowania, aby przecisnąć się między jedną przeszkodą, a grupą pływaczek. Jeden zły ruch i będziemy musieli wracać na początek basenu (co przy większych obiektach potrafiło wkurzyć). Nie jest to jednak skomplikowana gra i dosyć łatwo było (przynajmniej w moim przypadku) wypatrzyć schematy poruszania się innych postaci, czy też moment aktywacji danej pułapki/przeszkody. Czasem jednak potrafi chwilę to zająć, bo nauczymy się schematów poruszania w jednym miejscu, a za chwilę musimy nauczyć się poruszania się po kolejnej części basenu.

Nie jest to jednak zła gra – takiej bym w końcu nie polecał. 😉 Wymaga ona jednak trochę cierpliwości i jest doskonałym testem wytrwałości. Dlatego polecam ją z zaznaczeniem, że czasem może irytować, ale radość z przejścia danego poziomu jest w końcu tego warta. 😉

Mefisto

#502. Swim Out Read More »

#501. Milo and the Magpies

Milo and the Magpies (Steam | Google Play) to gra stworzona przez Johana Schertfa i wydana w 2021 przez studio Second Maze. Naszym zadaniem jest pomóc kotu Milo wrócić do domu, unikając przy tym tytułowych srok. Jak tego dokonamy? Sprytem, moi drodzy!

Ta niewielka, ale przeurocza gra podzielona jest na dziewięć rozdziałów. W każdym z nich musimy stworzyć trogę powrotną do domu Milo, jednocześnie odpędzając sroki na różne sposoby. Możemy wykorzystać do tego otoczenie lub nawet znajdujące się nieopodal postacie i zwierzęta. Z kolei drogę powrotną tworzymy dzięki rozwiązywaniu zagadek na każdej z plansz. Niektóre są niesamowicie proste, inne potrafiły zatrzymać mnie w danej lokacji na dłużej.

Każde z odwiedzonych przez nas miejsc ma swój motyw przewodni (lub też postać przewodnią), gdzie nasza zagadka skupiona jest wokół tego właśnie motywu. Właściwie można by rzec, że w każdym miejscu dokańczamy historię znajdujących się tam postaci poprzez połączenie kocich figli i potrzeby powrótu do domu. Czasem doprowadzamy do kompletnego armagedonu, a niekiedy przyłączamy się do niego, aby cały ten zamęt uspokoić i uporządkować. Brzmi jak typowe życie większości psotnych kotów.

Gra, chociaż jest niesamowicie krótka, jest również niesamowicie urocza. Rysunkowa, komiksowa wręcz oprawa graficzna jest przyjemna dla oka i pozwala zatopić się w tym niezwykłym, choć niewielkim świecie. Liczę, że twórca przygotuje dla nas kontynuację przygód niesfornego Milo, bo jestem ciekaw, co jeszcze mogłoby się wydarzyć i jakie nowe przyjaźnie mógłby zawrzeć nasz kociak. Trzymajmy za to kciuki!

Mefisto

#501. Milo and the Magpies Read More »

#499. Nekograms

Nekograms (Google Play | Steam) to nietypowa, ale i zabawna gra, w której naszym celem jest ułożyć kotki do snu. Została wydana w lipcu 2024 przez studio Hungry Sky. W momencie, w którym to piszę, nie ma jeszcze podanej premiery na Steamie, ale gra i tam ma się pojawić.

W tym tytule naszym zadaniem jest przemieszczać koty w prawo i w lewo, a także podszuki w górę i w dół tak, aby każdy kot miał swoją poduszkę do snu (tak wspomnę, że większe kociaki potrzebują większych ilości poduszek). Nie ma w tym większej filozofii, ale są za to różnej maści przeszkody utrudniające nam ułożenie poduch lub kotów. Najbardziej ma to wpływ na uzyskanie maksymalnego wyniku dla danego poziomu (trzech gwiazdek), ponieważ aby to zrobić, musimy zmieścić się w określonej ilości ruchów. Nie jest to trudna rzecz do zrobienia – każdy poziom da się przejść, a póki co udało mi się większość poziomów pokonać z maksymalnym wynikiem. Czasem trzeba jednak trochę pogłówkować i kilka razy zmierzyć się z wyzwaniem, a czasem rozwiązanie leży przed nami jak na tacy.

Nekograms to tytuł nastawiony zarówno na relaks (jeśli nie zależy Wam na wyniku) lub oferuje nam małe wyzwanie (jeśli jednak zależy Wam na 100% wyniku). Jakiekolwiek będzie nasze podejście w stosunku do tej gry, myślę, że śmiało mogę przyznać, iż pod każdym względem jest wciągająca. Bawiłem się przy tym tytule przednio, bardzo podobała mi się oprawa w postaci kocich łapek trzymających smartfona – nadawała ona uroku grze, która sama w sobie jest niesamowicie przytulna.

Gorąco polecam Nekograms każdemu, kto ma ochotę zmarnować trochę czasu w przyjemny sposób. 😉

Mefisto

#499. Nekograms Read More »

#498. Under leaves

Under leaves (Steam | Google Play | Nintendo Switch) to gra wydana w kwietniu 2017 przez studio Circus Atos. Naszym zadaniem w tym tytule jest odnajdywanie przedmiotów na zlecenie zwierząt z różnych zakątków świata. Zdawałoby się, że to nic takiego fenomenalnego, jednakże cała oprawa Under leaves sprawia, że jest to niesamowite przeżycie.

Gra nie należy do skomplikowanych, chociaż nie mogę powiedzieć, że twórcy się nie postarali i całkiem sprytnie poukrywali potrzebne nam przedmioty (na ogół liście, robaczki, kwiatki, rybki). Niektóre elementy potrafią niewiele różnić się od wcześniej zebranych, więc trzeba niekiedy uważnie się przyjrzeć. Nie ma jednak się, co martwić. Jeśli z jakiegoś powodu nie jesteśmy w stanie znaleźć danej rzeczy, gra ma możliwość “kupienia” podpowiedzi: wystarczy rozwiązać dosyć prosty puzzel, aby gra pokierowała nas tam, gdzie znajduje się kolejny obiekt do zebrania.

Przy tym tytule miło spędziłem czas (ba, nawet i Smoczyńskiego wciągnąłem w poszukiwania). Gra ma przyjemną dla oka grafikę, jest niesamowicie spokojna (nie ma żadnych limitów czasowych, czy utrudnień, a do tego mamy możliwość uzyskania podpowiedzi), a jej jedyną wadą jest to, iż jest niesamowicie krótka. Liczę, że twórcy dodadzą nowe poziomy do niej (nawet w formie płatnego DLC), bo zdecydowanie chciałbym spędzić jeszcze trochę czasu eksplorując kolejne lokacje w tym niesamowitym, ale jakże pięknym świecie.

Czy ten tytuł polecam? Oczywiście! Każdy, kto potrzebuje chwili wytchnienia i relaksu powinien dać temu tytułowi szansę. Moim zdaniem zdecydowanie warto!

Mefisto

#498. Under leaves Read More »

#494. Neighbours From Hell

Neighbours From Hell (Steam | Google Play) to gra wydana w 2004 roku przez JoWooD Vienna oraz HandyGames. Jest to nietypowy tytuł, bowiem w nim musimy dręczyć naszego sąsiada, aby przypodobać się widzom programu o tej samej nazwie. Tak, ta gra to “symulacja” programu rozrywkowego.

Każdy poziom wymaga od nas, abyśmy doprowadzili sąsiada do określonego poziomu wkurzenia. Naszym zadaniem jest więc bieganie po całym domu i majstrowanie przy różnych rzeczach , aby stworzyć różne usterki, czy złośliwości. Nasze psoty mogą się ze sobą łączyć, dzięki czemu nasz sąsiad obrywa istną serią nieszczęść, a wskaźnik oglądalności wzrasta ponad niebiosa. Jak na początku nie jest to wymagane, im dalej, tym więcej takich serii psot musimy zrobić.

Oczywiście im dalej w las, tym więcej przeszkód. Nasz sąsiad może poruszać się po jakiejś części lub nawet całym domu, więc musimy się przed nim ukrywać, bo inaczej przegrywamy. Na niektórych poziomach możemy też spotkać jego psa, który jak tylko nas zauważy, podniesie alarm. Przed nim da się jednak uciec, jeżeli sąsiad jest wystarczająco daleko. Jeśli jednak nas dorwie, to niestety musimy zacząć od początku.

Gra jest wymagająca, ale przy tym bardzo wciągająca. Zaplanowanie serii nieszczęść dla sąsiada wydaje się niekiedy swoistym “arcydziełem”, jednakże stworzenie jednej wielkiej serii wypadków praktycznie zawsze gwarantuje nam 100% ukończenia poziomu. Do tego celu jednak trzeba przejść dany poziom przynajmniej raz, aby zrozumieć, jakie psoty można ze sobą połączyć.

Czy gra mi się podobała? Oczywiście! Grałem w nią już jako dziecko i pomimo iż minęło wiele lat, odkąd grałem w nią ostatni raz, wciąż potrafi wciągnąć mnie i zamknąć w swoim świecie. Mocno polecam tą grę każdemu, kto lubi psoty i uwielbia je z wielką dokładnością planować – te dwie cechy pozwolą Wam łatwo dotrzeć aż na sam koniec gry. 😉

Mefisto

#494. Neighbours From Hell Read More »

#447. Cats Organized Neatly & Dogs Organized Neatly

Cats Organized Neatly oraz Dogs Organized Neatly to dwie gry wydane przez tego samego twórcę – DU&I – gdzie naszym zadaniem jest zorganizować psy lub koty na danej nam planszy. Czyli szczerze mówiąc musimy realizować tytuły tych gier. Pozwolę sobie opisać obie pozycje w jednej notce, bowiem nie ma pomiędzy nimi żadnej różnicy poza docelowymi zwierzakami, które musimy poukładać.

Chociaż z początku wydaje się to niezwykle proste, z czasem zaczynają dochodzić nam psy i koty w niesamowicie cudacznych pozycjach. Wiadomo, najważniejsza zasada większości gier: im dalej, tym trudniej. Jednakże nie sprawia to, że mamy ochotę przestać grać. Cukierkowa oprawa tych tytułów łagodzi każde zło i po prostu brniemy dalej przez następne poziomy, aby poznać nowe, powyginane zwierzaki.

Te tytuły są nastawione na relaks. Nasze psy i koty czekają na nas po bokach planszy, nie spadają z nieba niczym klocki w tetrisie, nie ma żadnych liczników czasu, ani punktacji. Mamy przed sobą zadanie pomieszczenia zwierzaków na danej nam przestrzeni i możemy spędzić tyle czasu, ile chcemy, bez niczego i nikogo, kto chciałby nas w jakikolwiek sposób oceniać.

Bawiłem się przy tych tytułach przednio i pewnie jeszcze spędzę przy nich trochę czasu, bo pomimo moich najszczerszych chęci, wciąż nie dotarłem do końca żadnej z tych gier. Razem z małym Smoczyńskim układamy psy i koty, aż w końcu uda się poukładać wszystkie i każde będzie miało swój kąt do leniuchowania, wyginania się, czy co tam dusza zapragnie. Bardzo mocno polecam te gry – tym bardziej, że w trakcie promocji kosztują dosłownie grosze.

Mefisto

#447. Cats Organized Neatly & Dogs Organized Neatly Read More »

#397. Water Connect Puzzle

Jestem miłośnikiem wszelkich niezbyt zajmujących gier (w szczególności teraz, kiedy ilość mojego wolnego czasu drastycznie maleje). Lubię czasem odskoczyć od rzeczywistości i chociaż chwilkę zatopić się w czymś, co zajmie mój umysł, ale nie sponiewiera go tak bardzo jak moja typowa codzienność. Do tego zadania sprawdzają się gry na telefon, jednak często bywa tak, że gra ostatecznie robi się upierdliwa, przepełniona milionem mikrotransakcji oraz reklam wyskakujących w każdym momencie i na tyle intensywnie, że po chwili nie pamiętasz, jak się w ogóle grało.

Water Connect Puzzle należy (niestety) do tego drugiego rodzaju gier, jednak na szczęście twórcy pozwalają za niewielką opłatą usunąć reklamy. Kiedy to zrobimy, mamy naprawdę fajną i relaksującą grę, w której naszym celem jest połączyć rury i doprowadzić wodę do drzew. Oczywiście to brzmi za prosto jak na zajmującą grę.

Water Connect Puzzle oferuje stopniowo zwiększający się stopień trudności dodając różne kolory wody i drzew, możliwość mieszania różnych kolorów wody, aby uzyskać jeszcze inny kolor (np. żółty i niebieski, aby uzyskać zielony). Niektóre mapy wymagają od nas zmieszania wody tak, aby tylko jedno drzewo danego koloru otrzymało tą wodę, podczas gdy reszta ma dostać ten podstawowy kolor. I chociaż wbrew temu, co powyżej napisałem, gra nie jest taka trudna, jakby mogło się wydawać. Często najprostsze rozwiązania bywają tymi właściwymi, ale na nie czasem ciężko wpaść, bo oczekujemy mentalnego łomotu od twórców gier.

To jest ten rodzaj gry, który polecam z prawie czystym sercem (z powodu reklam). Water Connect Puzzle jest naprawdę świetnie, kiedy pozbędziemy się reklam. Jeśli nie mamy czasu kontynuować danego poziomu, gra zapisze dla nas nasz postęp i następnym razem pozwoli nam zacząć od tego momentu, co jest naprawdę świetnie, kiedy jest się zabieganym. Poziomy nie są trudne, ale potrafią dać do myślenia. Jedna z moich ulubionych odskoczni, kiedy nie mam na nic czasu, a potrzebuję chociaż gram przerwy. Polecam!

Mefisto

#397. Water Connect Puzzle Read More »

Scroll to Top