choice

#263. Piorunująco :D

Dzień dobry wieczór!

Znowu wyszła mi notka pisana na szybko… Chyba tracę moją supermoc organizowania sobie efektywnie czasu! 😂

Przyznam szczerze, że jestem bardzo zaskoczony tym, jak mocno Simsy mogą odzwierciedlić rzeczywistość, którą opisuję w Wędrowcze z Krańca Czasu. Grałem ostatnio, aby zrobić screenshoty do ostatnich dwóch notek. No i randka Japesia była wybuchowa. 😂 Siya dostała piorunem! Kara boska za spotykanie się z Japesiem!

21.01.2020_01-01-03

W części 14 potrzebowałem tylko jednego screenshota Japesia rozmawiającego z Dominikiem, gdzie Smok będzie poza kadrem. Niestety Smoka ciągnie cały czas do lodówki i przeszkadza. 😂

Jeśli chodzi o to opowiadanie to pozwolę sobie tutaj odpowiedź na jedno pytanie, które do mnie ostatnio dotarło: istoty z Krańca Czasu są stworzone przeze mnie w Simsach. Reszta postaci to wyłapani na ulicy i wcieleni do swoich ról Simowie. Poza Dominikiem oczywiście. To on czekał na mnie, aż przydzielę mu rolę największego psychola w opowiadaniu. 😂

Udało mi się skończyć Star Wars Jedi: Fallen Order. Trochę mi przykro, bo lubię, kiedy gra daje mi możliwość rzucania przeciwnikami. 😀 Ale gra zrobiła na mnie spore wrażenie – zarówno fabułą jak i filmową wręcz grafiką i dokładnością animacji.

Workspace 1_2020_01_26___16

Gra została stworzona przy użyciu oprogramowania do przechwytywania ruchu. Czyli mówiąc prościej ruch postaci to nagrany ruch prawdziwych ludzi (a dokładniej aktorów). Dla ciekawskich: tutaj jest krótki filmik “zza kulis”, w którym można obejrzeć jak to wygląda. 😉 (koszulka ze Stormtrooperem “I’m gonna miss you” wymiata 😂)

Jaram się też faktem, jak bardzo rozwija się gaming na Linuxie. Parę lat temu to nawet nie myślałbym, że zagram bezproblemowo w świeżo wydaną grę. A teraz to po prostu działa. Mam wybór i to mi się podoba. 🙂

Humble Bundle zmieniło w ostatnich miesiącach swoją subskrypcję i teraz oferują Humble Choice. Pozwala nam to wybierać spośród oferowanych gier (ilość gier do wybrania zależy od posiadanego rodzaju subskrypcji). Zgaduję, że to odpowiedź na narzekania ludzi, że gry się często powtarzały, a nie każdy chce lub ma możliwość oddać ją komuś innemu. (tak swoją drogą dalej mam gry do oddania – jak ktoś jest chętny to pisać ;)).

Powoli wracam do grania w Minecrafta, więc jest szansa, że zacznę znowu nagrywać postępy z budowy zamku. 😛 Ostatnie dwa miesiące były zdecydowanie zbyt zalatane i liczę na to, że może w końcu nadejdzie odrobina spokoju… Najwięcej zależy teraz od Smoczyńskiego, który znowu wszedł w fazę buntu i ma swoje humorki. Dobrze, że ta faza nie połączyła mu się z TNT w Minecrafcie, bo prezentowałbym Wam najpewniej wielki krater…

Jeśli chodzi o studia to mam trochę zaległości. Głównie dlatego, że ostatnie trzy tygodnie spędziłem na chorowaniu i ciężko było mi się skupić, a na matematyce przerabiałem pochodne funkcji, które może trudne nie są, ale jak się człowiek nie skupi to potem śmieszne rzeczy wychodzą. 😛

Moja nauka jazdy idzie dosyć sprawnie. Instruktor powiedział mi, że jeszcze trochę i będę mógł zdawać. I wszystkie pięknie, ładnie, ale ja dopiero zaczynam teorii się uczyć… 😂

W kwestiach blogowych: zamierzam skończyć pisać oba kąciki po 20 wpisie, wstawić w ich miejsce Wędrowca, a jak zamknę rozdział z pisaniem opowiadania to pomyślę, czy będę wracał do pisania kącików. W tej chwili nie mam za bardzo czasu na nie i myślę, że przyda mi się przerwa, aby w spokoju zebrać chociaż jakieś pomysły. No i jeszcze miała być seria wpisów o Anglii.

Chciałem też wziąć się za odświeżenie wyglądu bloga, ale trochę mi to nie wychodzi. Szczerze mówiąc zaniedbuję wszystko, co nie ma ustalonego terminu. 😂 Prawdę powiedziawszy jestem ostatnio tak przemęczony, że czasem mam wrażenie, że nawet bloga zostawię…

Zaczynam powoli myśleć o zmianie pracy. Uwielbiam moją pracę (i cudowną szefową!), ale przydałoby się coś, gdzie zarabiałbym przynajmniej tyle samo i spędzał o połowę czasu mniej w pracy. A najlepiej by było jakbym pracował mniej i zarabiał więcej. 😛 Myślę, że pora zrobić spory krok do przodu i postarać się o pracę, która bardziej będzie zgodna z moimi zainteresowaniami.

No i zgodnie z Połówką ustaliliśmy, że pójdziemy na dodatkowe kursy jak skończę prawko, aby podnosić nasze kwalifikacje. 😉 Jako że te kursy są głównie online to będę osobistym nauczycielem Połówki. Coś czuję, że to się źle skończy… 😂

Myślę, że chyba napisałem o wszystkim, co chciałem. Muszę te notki zacząć lepiej organizować, aby były bardziej składne, bo chyba wyszła trochę chaotycznie… 😛

Mefisto

 

#263. Piorunująco :D Read More »

#097. Life is Strange: Episode 2

319630_20180101152714_1

Postanowiłem skończyć to, co zacząłem, a mianowicie postanowiłem przejść pozostałe cztery epizody i na temat każdego wygłosić swoją opinię. Od razu zaznaczę, że Epizod 2 był sto razy bardziej wyczerpujący niż pierwszy, ale bardziej mi się – na swój sposób – podobał.

Nasza główna bohaterka – Max – budzi się w swoim pokoju po jakże emocjonującym dniu, w którym ujawniły się jej moce, spotkała swoją przyjaciółkę z dzieciństwa, a nawet uratowała ją od śmierci. Poszukiwania wyjaśnienia tego ewenementu trwają, co objawia się w pokoju zawalonym notatkami na ten temat, masą otwartych stron na laptopie, czy wymianą emaili z Warrenem, który nie jest jednak do końca wtajemniczony w sprawę cofania czasu.

Podążamy za fabułą, umawiamy się z Chloe w barze, ale przed spotkaniem z nią idziemy pod prysznic, a tam “szkolna elita” szykanuje Kate – szarą myszkę, która wbrew woli stała się bohaterką filmiku, na którym nie zachowuje się do końca przyzwoicie. Rozmawiając z nią później w jej pokoju, można się dowiedzieć, że prawdopodobnie została odurzona przez chłopaka, który – a jakże – strzelał do naszej przyjaciółki Chloe, a który to miał ją zabrać do szpitala. Kate pojawia się niejednokrotnie w tym epizodzie prosząc nas o podjęcie trudnych, ale istotnych decyzji.

Zostawiamy jednak szykanowaną koleżankę na jej prośbę i spotykamy się z niebieskowłosą dziewczyną. Nasza przyjaciółka chce dowodu na nasze moce, więc potulnie wykonujemy jej polecenia, polegające na zgadywaniu, co się stanie. Wróć. Na zobaczeniu tego i cofnięciu czasu.

Następny test znajduje się na wysypisku, będący kryjówką Chloe. Tam bawimy się w celownik i kierujemy Chloe tak, aby zestrzeliła cel. Naszą “zabawę” przerywa Frank – lokalny diler narkotyków – domagający się spłaty długów. Nasza postać ma pistolet i stoi między “strzelić”, a “nie strzelić”. Cokolwiek wybierzemy, odciśnie się to na naszej przyszłości.

Frank zostawia nasze bohaterki z informacją ile czasu mają na spłatę, a Max wraz z Chloe spacerują po torach, aż postanawiają się na nich położyć. Bardzo mądre, zważając na to, że co chwilę przejeżdża tamtędy pociąg. W końcu co złego może się stać, kiedy można cofnąć czas i ratować nieodpowiedzialnych ludzi dookoła nas?

Chloe odwozi nas do szkoły, a my snujemy się po salach, czekając, aż zaczną się nasze zajęcia. Niestety, wydarza się coś, co zmienia mój punkt widzenia odnośnie tej gry. Kate stoi na dachu i skacze. Max co chwilę cofa czas, aby ją przed tym powstrzymać do tego stopnia, że całkowicie zatrzymuje czas, aż uda jej się dotrzeć na dach. Nasze moce, prawdopodobnie z powodu naszego przeciążenia, przestają działać i musimy ją przekonać, aby nie skoczyła. Nie udało mi się – zawaliłem na ostatniej opcji dialogowej i Kate skoczyła, zostawiając mnie w sytuacji, gdzie – może nie bezpośrednio – czułem się winny. Nie mogłem cofnąć czasu i tego naprawić, więc tym bardziej było mi z tym źle.

Powiem szczerze, że ta gra mnie zaskoczyła. Niby prozaiczna gra o tym, co może się w życiu wydarzyć, a w tym momencie wydała mi się bardzo realistyczna. Ta niemoc, kiedy chcesz kogoś ocalić jest najgorsza, a tutaj – mimo posiadanych zdolności – zawodzą one w najgorszym momencie i wszystko zmienia się o 180 stopni. Co zabawne, buszując po pokoju Kate mogłem zwrócić uwagę na cytat z Biblii i wtedy bym ją ocalił.

Pomimo opisania niemal wszystkiego, co robiłem w epizodzie drugim, zostawiam was z wiedzą, że każdy wybór dawał też drugie rozwiązanie, którego ja nie wybrałem albo nie byłem w stanie wybrać. Szedłem drogą dobrodusznej istoty, a można być przecież tym złym albo tym, który nie jest dobry, czy zły. To były moje wybory i gra toczy się na ich podstawie.

Zobaczymy, czy moje decyzje były – koniec końców – dobre…

Mefisto

#097. Life is Strange: Episode 2 Read More »

Scroll to Top