#222. Papers, please
Papers, please to gra stworzona przez studio 3909, dająca mi to urocze poczucie, że nawet poza godzinami pracy mogę się czuć jak urzędnik. Tytuł ten pozwala nam się wcielić w rolę inspektora imigracyjnego, którego zadaniem jest wpuszczać przyjezdnych. Brzmi prosto, czyż nie? Haczyk tkwi w tym, że każdego dnia czeka nas zmiana ustaleń, nowe wyzwania, a także ataki terrorystyczne. Arstoczka (Arstotzka) jest w trakcie wojny z Kolechią, a wszystko dzieje się w mieście Grestin będące granicą między państwami.
Pierwsze dni są banalnie proste – dokumenty się zgadzają, a my ze spokojem wykonujemy swoją pracę. Otwarte granice to jednak szansa dla politycznych terrorystów, dzięki którym mamy więcej sprawdzania, pilnowania, a w ostateczności zestrzelenia takiego delikwenta (trafienie go skutkuje niewielkim bonusem na koniec dnia pracy). Jakby tego było nam mało kręci się przy nas organizacja Ezic, która opiera się systemowi i co chwilę przysparza nam problemów. Na samym końcu listy zostawiam ludzi, którzy mają lewe papiery, czy dodatkową zawartość spodni (którą niestety musimy sprawdzać w przypadku nieprawidłowości). Są jeszcze przemytnicy i wesoły dziadek Jorji starający się staranować granicę z narkotykami pod koszulką.
Gra pozwala nam delikatnie odczuć, że mamy rodzinę. W końcu zarobione pieniądze wydajemy na nich. Jak jeszcze żona i syn ujdą, teściowa ostatecznie też, tak jednak nie rozumiem, czemu wujek mieszka z nami i nie dokłada się do niczego. Albo nasz bohater jest dobroduszny, albo ktoś go w łosia robi…
Paper, please to bardzo miły i zabawny tytuł, który kończy się kontrolą: możemy zostać i odpowiedzieć za swoje zbrodnie (jeżeli przypadkiem pomogliśmy Ezicowi) lub uciec podprowadzając ludziom paszporty.
Gra jest krótka (chociaż posiada wiele zakończeń), ale warta spróbowania! Zdecydowanie polecam!
Mefisto
#222. Papers, please Read More »