miasta

#439. Townsmen – A Kingdom Rebuilt

Townsmen – A Kingdom Rebuilt to gra, która w mojej kolekcji zawitała dzięki hojności Humble Bundle. Grę stworzyło studio Handy Games i wydało w lutym 2019. Tytuł ten pierwszy raz poznałem na telefonie, i chociaż z początku wydawał się interesujący, trochę zniechęciły mnie niektóre aktualizacje. Po długiej przerwie postanowiłem dać kolejną szansę tej strategii i w sumie cieszę się, że tak zrobiłem, bo wersja PC wydała się bardziej przyjazna graczowi.

Townsmen, jak już powyżej wspomniałem, jest grą strategiczną. Naszym zadaniem jest rozwój naszego miasta, zbieranie surowców, dbanie o potrzeby mieszkańców i chronienie ich przed niebezpieczeństwami wszelkiej maści (czy chodzi to o wrogie armie, czy o zwykły pożar w chacie). Im bardziej zaawansowani jesteśmy, tym większą mamy możliwość przerabiania surowców na narzędzia, aby móc dalej pchać postęp technologiczny naszego królestwa. Jest to o tyle ciekawy mechanizm w tej grze, że z początku mamy podstawowe potrzeby do spełnienia (schronienie i jedzenia), potem dochodzi ciepło (węgiel, drewno, czy cokolwiek na opał), bezpieczeństwo (warsztaty, które naprawiają domy, aby się nie zawaliły, studnie, aby gasić pożary), wygoda (czyli ubrania i biżuteria), a także poczucie estetyki (dekoracje typu dekoracyjne budowle lub pomniki).

Ponadto mamy zmiany pór roku, które wiążą się z tym, iż musimy się na nie przygotować. Wszak zimą da się jedynie polować na zwierzynę, więc jeśli nie zadbamy o zapełnienie spichlerza, nasze królestwo wymrze z głodu. Lub umrze z zimna, jeśli nie zadbamy i o źródło ciepła.

Gra oferuje także kampanię, o której napiszę tylko tyle, iż poznajemy zasady gry ozdobione odrobiną fabuły. Kampanię da się przejść w kilka godzin i jak dla mnie wydawała się ona bardziej samouczkiem z tłem historycznym naszego królestwa. Nie uznaję tego jednak za złą rzecz – wprost przeciwnie. Townsmen wydaje się być nakierowane na tworzenie map i rozwijanie królestwa najdalej jak się da, więc taki samouczek z opowieścią jest całkiem fajnym sposobem na poznanie sposobu grania w tą grę.

Czy polecam ten tytuł? Zdecydowanie tak, jeśli lubisz strategię i uwielbiasz troszczyć się, aby małe ludki nie umarły z powodu twoich nieodpowiedzialnych decyzji, a ta odrobina fabuły to wystarczający powód, aby trzymać ich przy życiu i przechodzić misja po misji. Sam bawiłem się przy nim całkiem nieźle. Na tyle nieźle, że postanowiłem dać jeszcze jedną szansę wersji mobilnej. 😉 Zobaczymy, co z tego wyjdzie!

Mefisto

#439. Townsmen – A Kingdom Rebuilt Read More »

#148. Z życia urzędnika cz.6

Ciąg dalszy narzekania na urząd miasta musiał w końcu nastąpić.

Mamy bezwzględny zakaz zostawiania prywatnych rzeczy na biurkach. Tak bezwzględny, że po piętrach krążą siewcy zła, dementorzy i dżuma w jednym: pracownicy zatrudnieni tylko po to, aby ci o tym przypomnieć. Czy pisałem już, że urząd miasta ma długi, a mimo to roztrwania je na głupoty?

Inną sprawą, jeśli chodzi o wyrzucanie pieniędzy w błoto, jest kupno nowych biurek za kilka milionów. Co z tego, że stare są w całkiem dobry stanie. Nie pasują do naszego “smart” środowiska pracy.

Skoro mówimy o marnotrawieniu publicznych funduszy: parę lat temu miasto zainwestowało kilkadziesiąt milionów w odbudowę zabytkowej stacji. Prace przerwano w trakcie, bo zabrakło pieniędzy. Kolejny przykład to linia autobusowa łącząca obszary w obrębie kilku urzędów miasta, przy której szacowany koszt już w trakcie budowy rósł i rósł, a sama budowa przeciągnęła się w czasie powodując wiele zakłóceń na drogach i niepewności wśród mieszkańców, czy aby na pewno pieniądze idą na rozbudowę sieci autobusowej.

Tego typu sytuacje powodują między innymi to, że Urząd Miasta jest zamykany na święta, aby zaoszczędzić na ogrzewaniu. Nie pomyślą jednak, aby święteczne strojenie ulic zacząć w grudniu, a nie w listopadzie. Najwidoczniej te wcale nie kosztują…

Jak zawsze brakuje pieniędzy na pracowników: redukcja etatów i zrzucenie pracy na innych mają pomóc w rozwiązaniu sytuacji finansowej. Efekt? Coraz więcej ludzi odchodzi do prywatnych przedsiębiorstw, na wczesne emerytury lub też po prostu ucieka w te pędy. W moim dziale ponad połowa nowych pracowników zrezygnowała w trakcie pierwszych trzech miesięcy. To chyba o czymś świadczy.

Jest źle i nie wygląda na to, aby było lepiej. Niestety. I jest to coś, co zaczyna wkurzać mnie coraz bardziej popychając mnie w kierunku drastycznych zmian…

Mefisto

#148. Z życia urzędnika cz.6 Read More »

Scroll to Top