#342. Dlaczemu cz.5 – Tu trzeba krzyczeć…
Nawet nie wiem jak zacząć ten wpis bez jakiegoś soczystego przekleństwa, bo w głowie mi się nie mieści to, co dzieje się w Polsce. Skończyła mi się cierpliwość i zagryzanie zębów – “tu trzeba krzyczeć, trzeba się drzeć”, jak to świetnie ujęto w tej piosence.
To jest dla mnie naprawdę trudny wpis, bo sprawa aborcji nie jest prostą sprawą mieszczączą się pomiędzy naszymi standardowymi “dobrze” a “źle”. Tutaj nie ma “dobra” i “zła”. Tutaj jest czyjś wybór – niejednokrotnie najcięższy w życiu.
Dlaczego zatem mamy stado starych dziadów i starych bab uważających siebie za alfy i omegi, by decydować za innych w sprawach tak bardzo trudnych? Dlaczego robią nam to stare dziady i baby, które ochoczo korzystały z rozszerzonego prawa aborcyjnego: “z powodu ciężkich warunków finansowych”, a nam odbierają ten nawet najcięższy wybór.
Moja babcia miała aborcję, bo zagrażała jej życiu. Osierociłaby dwójkę dzieci i zostawiłaby mojego dziadka na pastwę depresji, gdyby odebrano jej ten wybór. Zabrakłoby tej jednej z najważniejszych kobiet, które starały się chronić mnie przed złem tego świata i pewnie nie dożyłbym dzisiejszego dnia.
I to mnie w tym wszystkim zwyczajnie wkurza, że człowieka pozbawia się fundamentalnej rzeczy jaką jest wolność wyboru. Tym bardziej w tak trudnej sytuacji, gdzie człowiek nawet nie stoi między młotem a kowadłem, a czeka na spadający fortepian z nieba, który roztrzaska mu się o łeb.
Wiecie, co w tym wszystkim jest odrażające? Że robi się to pod pretekstem ratowania życia, podczas gdy każdy z nas wie, iż jest to czysty sadyzm skierowany w stronę przede wszystkim tych nienarodzonych dzieci i kobiet, a potem ich rodzin. Ale już to w historii nie raz przerabialiśmy, że ludzie tłumacząc się dobrymi intencjami dokonywali mordów i szerzyli zło w najczystszej postaci, za które potem musieli przepraszać ich potomkowie.
To, co oni robią to nie jest ochrona życia. To jest zabawa w boga tak długo, jak problem ich nie dotyczy. A jeśli nagle będzie ich dotyczył, to nagle jest to “wyjątkowa sytuacja”.
Chciałbym, aby każde życie było ważne, ale nie osiągnie się tego zakazami tylko rozwojem medycyny, wdrażaniem edukacji seksualnej i rozszerzaniem świadomości społecznej. To jest może i czasochłonne, ale przynajmniej nikogo nie obdziera z godności i prawa do wyboru…
Mefisto
#342. Dlaczemu cz.5 – Tu trzeba krzyczeć… Read More »