#059. Miało być wesoło…

Chciałem napisać coś ambitnego, ale w ostatnim czasie jestem tak mało ambitny, że aż przykro o tym pisać. Każdy ma chyba takie dni, kiedy nic się nie chce, a pokłady energii wydają się wyczerpane już na samym początku dnia. Miewam coraz więcej dni, kiedy chciałbym przenieść się do alternatywnej rzeczywistości, gdzie jestem ja i moim bliscy, bo tyle osób jestem w stanie stolerować.

Znowu załącza się we mnie tryb ekstremalnej alienacji, bo ludzie po prostu mnie męczą.

Przykład? Grałem sobie dzisiaj w grę zwaną Runes of Magic. Gram tam bardziej, aby rozwijać zamek gildii i z powodu samej przyjemności z grania niż z potrzeby wbijania poziomu jeden za drugim. Dzisiaj zostałem zwyzywany, bo nie chciałem “buffka” (zaklęcia poprawiającego statystyki postaci, np. zwiększającego obrażenia lub obronę). Kończyłem grę, więc nie był mi do niczego potrzebny. Oczywiście nie tylko mi się oberwało, nawet moja postać też dosatała “po uszach” (no, ale żeby postać wyzywać?!)…

Doskonale wiem, że na serwerach gier teoretycznie darmowych jest więcej ludzi “specyficznych inaczej”, ale to mnie po prostu przerosło. Czy ludzkość jedyne co potrafi to z roku na rok wyzbywać się uprzejmości i ubliżać innym z tak durnego powodu?

Nie dziwię się, że jest tylu introwertyków stroniących od ludzi. To odpowiedź na naszą wspaniałą idiokrację.

A to tylko przykład z gry. Grę można wyłączyć. Ludzi dookoła niezbyt. Dzisiaj w pracy pewna osoba zrobiła raban, że nie dostaliśmy czegoś. Nie mogliśmy tego dostać, ponieważ to nie zostało do nas wysłane, co zostało podkreślone później w emailu. Nie wiem, o co chodziło tej osobie, ale jestem pewien, że mam magnes w tyłku, który przyciąga tak szczególnych osobników, w szczególności kiedy potrzebuję odpoczynku od dziwności ludzkich.

Mój stan poprawiają Simsy, bo dają mi możliwość wyżycia się. Przykład? Jeden z simowych sąsiadów przyszedł i wywalił mi śmierci ze śmietnika (skąd ja to znam?). W ramach uprzejmność zamurowałem go i zapomniałem o problemie. Żeby tak w prawdziwym życiu można było to co dwa metry stałyby filar z czterech ścian.

Mefisto

#059. Miało być wesoło… Read More »