pamietnika

#467. Powrót marudy

Dzień dobry wieczór!

Witam Was serdecznie po tej przydługiej przerwie, która przedłużyła mi się najpierw z powodu pogody, potem z powodu studiów, aby ostatecznie doszła do tego choroba. Wolałbym nie chorować, bo jednak ta czynność jest kompletnie bezsensowna. Niestety łapiemy choróbska jak pokemony, a teraz jest idealna pora na to (no bo raz zimno, raz ciepło, czasem to nawet i nie wiadomo, czy za ciepło, czy za zimno).

Podejrzewam, że takich przerw jeszcze trochę będzie, bo jednak zdrowie mamy nie takie, jak trzeba, a i studia zajmują mi sporo czasu. Momentami mam ochotę się poddać, ale z drugiej strony jestem już na końcówcę i szkoda by było zmarnować cały ten czas, który poświęciłem na naukę. Chyba po prostu znowu jestem przemęczony i marudzę (wiadomo: praca, nauka, dziecko, obowiązki domowe, nauka jazdy i miliony innych rzeczy do zrobienia w ciągu dnia, czasem po prostu marzą mi się wakacje od tego wszystkiego). A, jeszcze są działki, ale one to nawet mnie cieszą, chociaż pochłaniają mnóstwo naszego czasu. Cieszą mnie, bo póki co wszystko w miarę rośnie. 😛 Jedynie pielenie mnie wkurza, bo chwasty odrastają w zaskakującym tempie.

Nie będę się jednak w tej notce rozpisywał, bo jestem w takim nastroju, że z miłą chęcią zacząłbym narzekać na wszystko, a jest sporo miłych rzeczy, o którym mógłbym napisać. Dlatego zostawiam to tak, jak jest. Najwyżej napiszę o tych rzeczach innym razem. 😛

Trzymajcie się ciepło i do zobaczenia!

Mefisto

#467. Powrót marudy Read More »

#448. Zimna zima

Dzień dobry wieczór!

Witam Was w tym zimowym okresie! Któż by się spodziewał, że po tak ciepłych zimach w ostatnich latach, przyjdzie prawdziwa, zimna zima. Trochę nas zaskoczyła, ale zdążyliśmy kupić ubrania typowo zimowe zanim zostały całkowicie wykupione. 😛

W ostatnim czasie staram się być konsekwentny w spędzaniu czasu na odpoczynku. Przekonałem się, że zaniedbanie tak zwykłej i z pozoru nieistotnej kwestii ma kolosalne znaczenie dla zdrowia. Dlatego pilnuję tego “me time” tak samo, jakbym pilnował przyjmowania jakiegoś ważnego leku. I przyznam bez bicia, że to działa. Od jakiegoś czasu jestem mniej zmęczony, bardziej skory do działania. Nie jestem może w stanie czynić cudów, ale zauważam różnicę w mojej efektywności i w samych chęciach robienia czegokolwiek. Różnica jest tak spora, że sprawniej załatwiam nasze sprawy, gdzie jeszcze niedawno wolałem leżeć w łóżku i udawać, że nie istnieję (chociaż przy Smoczyńskim to niemal niemożliwe).

Jedną z rzeczy, którą postanowiłem zrobić to nadrobić filmy Marvela oraz X-menów. Oglądałem te filmy według tych dwóch list (Marvel | X-men) i ogólnie rzecz biorąc został mi do obejrzenia tylko Logan. W ostatnich miesiącach oglądam filmy jak szalony i w sumie jestem nawet zadowolony, bo odkryłem kilka całkiem fajnych tytułów, np. Free Guy, gdzie Ryan Reynolds gra NPC w grze (tak, dobrze czytacie). Obejrzałem też Lokiego i przyznam, że był całkiem niezły. Czekam na sezon 2. 😉

Z graniem bywa u mnie różnie, bo jednak lubię gry z toną fabuły, a takie lubią wciągać, a ja niestety nie mogę sobie pozwolić wsiąknąć w inny świat. Dlatego przeczesuję gry, które posiadam i zabieram się za te mniej wymagające. Je zawsze łatwiej wyłączyć w połowie rozgrywki i wziąć się za coś innego. Zresztą za miesiąc zaczynam studia, więc znowu będę cierpiał na chroniczny brak czasu, więc nie chcę sobie nawet robić nadziei. 😛 Muszę też wziąć się za kolejne gamingowe podsumowanie roku. Czuję się, jakbym niedawno podsumowywał rok 2021. Zabawne uczucie…

Sporo czasu spędzamy też na spacerach i fotografii. Kupiłem Całości nowy aparat: Nikon Z6 i jest zadowolona. W ostatnim czasie Całość zaczęła zastanawiać się nad zmianą kariery i zostania fotografem. Trzymam kciuki, aby się udało, bo ma talent do tego. 😉

Ja za to przeszedłem na D7500, bo jednak jest to trochę bardziej profesjonalny aparat i ma wygodniej (moim zdaniem) ustawione przyciski i pokrętła. Mojego D5600 dostanie mały Smoczyński, jak tylko opanuje robienie zdjęć na swoim Coolpixie. Jemu też idzie całkiem nieźle (w szczególności robienie sobie selfików :P).

Mroźne dni całkiem sprzyjają makro fotografii, bo robienie zdjęć szronowi, zamarźniętej rosie i tym podobnym jest teraz moim ulubionym zajęciem.

Szkoda tylko, że ręce mi tak szybko marzną (nawet w rękawiczkach), bo zdecydowanie za szybko zaczynają mi się trzęść ręce. 😛

Oczywiście nie będę już za bardzo wrzucał do pamiętnikowych notek zdjęć makro. Stworzyłem po to Kącik Fotograficzny, na którym najpewniej skupię się w najbliższym czasie. Da mi to szansę na przygotowanie innych Kącików. W końcu pora na “sezon 2”. 😉

Trzymajcie się ciepło!

Mefisto

#448. Zimna zima Read More »

#406. Życie

Dzień dobry wieczór!

Czuję się, jakbym z pół wieku w internecie nie był, a zaglądam tutaj prawie codziennie. Z drugiej strony czasami wolałbym, aby minęło już pół wieku, bo może za te pół wieku trochę się ludzkość ogarnie. Takie moje małe marzenie na chwilę obecną…

Podsumujmy, co działo się u mnie i mojej rodzinki w ostatnim czasie (a zapewniam Was, że działo się sporo). Zaliczyliśmy wyjazd do Londynu. Trochę spadło to na nas jak grom z jasnego nieba, chociaż się tego spodziewaliśmy, ba, nawet to planowaliśmy. Powód wizyty w stolicy: skan smoczego łba. Okazało się, że skan ten, a dokładniej rezonans magnetyczny, był bardzo potrzebny. Są w smoczej głowie niepokojące zmiany, które pediatra zalecił sprawdzić w trybie pilnym. Chociaż patrząc na obecną sytuację z nową odmianą covida to wątpię, że to się wydarzy w najbliższej przyszłości.

Sama podróż była i dobra, i zła. Jadąc do Londynu nie było najgorzej. Nawet Smoczyński dawał radę, chociaż to była jego pierwsza tak długa podróż pociągiem (1 godzina 40 minut około). W samym Londynie trochę się zgubiliśmy w metrze, ale daliśmy radę dotrzeć na czas do szpitala. Powrót za to był istną masakrą. Najpierw czekaliśmy na informację, skąd odjeżdża nasz pociąg. Czekaliśmy tak długo, aż nasz pociąg zniknął z tablicy informacyjnej. W punkcie informacyjnym nikogo nie było, aby zapytać się, co się dzieje. W końcu pojawiła się informacja, skąd odjeżdża nasz pociąg, jak już był trochę spóźniony. Nikomu nie polecam takiego stresu – w szczególności, kiedy musicie targać dziecko po narkozie na rękach.

Sam rezonans przebiegł dosyć gładko. Lekarze i pielęgniarki pomogli nam zapanować nad Smoczyńskim, który w swoim krótkim życiu zdążył znienawidzić szpitale. Dostał leki na uspokojenie, dostał klocki duplo, co chwilę przychodziła do nas kobieta z głosem iście z kreskówek dla dzieci, aby upewnić się, że mały ma wszystko, czego potrzebuje, aby cierpliwie czekać, aż przygotują dla niego sale. Po skanie trafiliśmy do osobnej sali, aby móc być razem we troje. W trakcie czekania podano nam posiłek (podany jak w drogiej restauracji). Generalnie to szpital wspominam bardzo dobrze. Byliśmy jednak prywatnie i było bardzo drogo, więc nie dziwi mnie, że byliśmy traktowani tak dobrze.

Najlepszy moment w szpitalu był, kiedy Smoczyński spał jeszcze po narkozie i nie chciał się obudzić. Przyjechało jedzenie, więc Całość postanowiła sprawdzić, jak bardzo łakomy jest nasz mały Smok. Złapała za frytkę i pomachała nią małemu przed nosem. Wstał od razu. 😂 Myślałem, że się popłaczę ze śmiechu. 😂 No to wyglądało jak z kreskówki!

Przejdźmy jednak dalej, bo mam jeszcze sporo wieści do przekazania.

Nasze akwarium przeszło sztorm. Dwa bezimienne ślimaki odeszły. Były jednak od samego początku tak niemrawe, że spodziewaliśmy się tego. Wraz z nimi odszedł Pan Robak. 😔 Krewetka Modnisia i rozgwiazda też odeszły. Odparowująca woda sprawiła, że sól zebrała się na oświetleniu i po jakimś czasie wpadła z powrotem do wody, przez co drastycznie zmieniło się zasolenie wody. I krewetki, i rozgwiazdy są wrażliwe na najmniejsze zmiany w zasoleniu, więc wiadomo było, co się stanie. 😔 Na dniach odszedł też Zoidberg. Jakaś infekcja zaatakowała jego ogonek, którym trzymał muszlę. Szybko to nastąpiło, bo kilka dni wcześniej zrobiłem mu poniższe zdjęcie, gdzie widać ten ogonek i wygląda on normalnie. Ech… 😔

Nemiak za to przeszedł jakieś załamanie, bo totalnie zdziczał. Nie mieliśmy dla niego czasu, kiedy byliśmy chorzy, więc dostawał od nas tyle uwagi, ile zajmowało nakarmienie go. Widać ryba tak nas pokochała, że potrzebuje naszego towarzystwa każdego dnia. Na szczęście udało się go ucywilizować i już jest dobrze. Staramy się bawić z nim codziennie albo chociaż posiedzieć przy akwarium, aby mógł się popisywać przed nami. Całość stwierdziła, że Nemo musi czuć się bardziej człowiekiem niż rybą, dlatego potrzebuje nas tak bardzo. No cóż, u nas w domu wszyscy są dziwni – nawet rybki. 🤷‍♂️

Jeden ze ślimaków, a dokładniej to Ślimoń, robi sobie wycieczki na powietrze. Nie wiem, o co mu chodzi, ale jak sama jego nazwa wskazuje (przypominam: połączenie Ślimaka i Gamonia), to nawet się nie zdziwię, jeśli zapomina, że on jest wodnym ślimakiem. No chyba, że one tak mogą? 🤔 Będę musiał poczytać.

Ze studiami idzie mi jako tako. Nie mam czasu się uczyć. Wieczory przesypiam, a w ciągu dnia ciężko się uczyć, kiedy trzeba jeszcze zajmować się dzieckiem, ogarnąć mieszkanie i załatwić milion innych spraw. Mały ma znowu trudności z zasypianiem, więc po prostu padam ze zmęczenia. Pewnie nie byłoby tak najgorzej, gdybym rano wstawał wypoczęty… No, ale cóż. Nie można mieć wszystkiego. 🤷‍♂️

Mały Smoczyński postanowił nas zaskoczyć i zaczął liczyć. Tak znienacka liczy do 10 po angielsku i do 5 po japońsku. Zważając na fakt, że on ostatni raz oglądał jakikolwiek japoński filmik ponad pół roku temu to wow. Brawo! Cieszy mnie każda próba komunikacji z jego strony, każde słowo, które stara się wypowiedzieć. Moje ulubione słowo wypowiedziane przez niego to “jedzonko”. 😂

W mojej pracy trochę się zmieniło: postanowiłem zmniejszyć ilość godzin, aby mieć więcej czasu dla Mordodrzejki. Trzydniowy tydzień pracy jest całkiem fajnym rozwiązaniem, mały Smok jest szczęśliwy, że spędzam z nim więcej czasu, no i mamy też więcej czasu na załatwienie piętrzących się spraw w naszym życiu. Cieszę się, że dostałem taką możliwość, bo zdjęło to trochę ciężaru z moich barków.

Ze świata gier: Całość odleciała. I to dosłownie. Zakochała się w lataniu, ma kilka symulatorów lotu (Microsoft Flight Simulator, X-Plane 11 i Aerofly FS 2), dokupiła sobie cały osprzęt i lata po różnych mapach. Całości marzy się prawdziwy samolot i licencja pilota. A wszystko przez to, co się dzieje na drogach! Tak ma dość, że woli latać. 😂

Ale generalnie to jest całkiem fajne uczucie, jak grasz na okularach VR. Do momentu, aż ktoś ci “pomoże” zrobić beczkę. 😛 To naprawdę ciekawe zjawisko, kiedy siedzisz tak jak siedziałeś, a żołądek sam wędruje ci do gardła. 😂

Ja za to wpadłem w objęcia Stadii. Była promocja na pada, więc zakupiłem, zacząłem grać i jestem naprawdę zadowolony. Cloud gaming działa u mnie na prędkościach prehistorycznych wręcz (chociaż wydaje mi się, że i dinozaury miały szybszego neta niż ja mam w tej chwili). Gram obecnie w Assassin’s Creed Valhalla, więc (o ile nie wpadnę znowu w studencką depresję) będzie to pierwsza gra na tej platformie, którą zrecenzuję. 😀

Myślę, że streściłem Wam najważniejsze wydarzenia z ostatnich dwóch miesięcy. Jakbym próbował streścić wszystko to wciąż bym to pisał. 🤷‍♂️ Tak to bywa kiedy ciężko jest być normalnym. 😂

Mam nadzieję, że miło spędzicie najbliższe święta (czy to z powodów religijnych, tradycyjnych, czy po prostu dla samego wypoczynku). Przyda się kilka dni przerwy, aby naładować baterie. Trzymajcie się ciepło! 😉

Mefisto

#406. Życie Read More »

#401. Aktualizacja życia do wersji 2.8

Dzień dobry wieczór!

Na samym początku chciałbym zaprosić Was do drogiego Celta, gdzie możecie przeczytać drugą część wywiadu ze mną. Drogi Celcie, było mi naprawdę bardzo miło! 🙂

Niedawno świętowałen kolejne urodziny (chociaż nie wiem, co tu świętować, kolejny rok minął, a ja nawet nie wiem, co się do końca z nim stało). Jako typowy gracz zaopatrzyłem się w multum gier, na które miałem chrapkę już od jakiegoś czasu. Między innymi dorwałem Divinity: Original Sin 2, Age of Empires II: Definitive Edition i Hades. Najbardziej cieszę się z Age of Empires II, bo to jednak gra mojej młodości i mam do niej spory sentyment. 😀 Plus moich urodzin jest na pewno taki, że data zbiega się z promocjami halloweenowymi. 😉

Przyznam, że to był (i wciąż jest) zwariowany rok. Niby dostarczył nam sporo wrażeń, ale nie chciałbym go powtarzać. Z miłą chęcią postawiłbym już kropkę przy roku 2021 i wszedł w 2022 z nadzieją, że będzie lepszy, a nie gorszy. Prawda jest niestety taka, że 2022 też będzie kolejnym emocjonalnym rollercoasterem, bo ekipa zapewniająca nam rozstrój psychiczny nie wymeldowała się jeszcze z życia publicznego. Staram się być jednak pozytywnej myśli, bo kiedy to wszystko się skończy, musimy mieć siłę odbudować świat dla przyszłych pokoleń.

Zgodnie z tradycją przyjrzę się mojej liście postanowień i zaktualizuję ją na przyszły rok. 😉

Nauka prowadzenia samochodu. Zdałem teorię, mam już ustalony termin na praktyczny. W tej kwestii wystarczy już chyba tylko trzymać kciuki, abym w przyszłym roku mógł tą pozycję wykreślić z tej listy.

Ukończenie studiów. Jestem na ostatnim roku licencjatu. Jest dobrze! Jeszcze kilka miesięcy temu martwiłem się, że oblałem drugi rok, ale jakimś magicznym cudem zdałem. 😀 Mam nadzieję, żę w tym roku uda mi się lepiej podejść do tematu i dokładniej przygotować do egzaminów. Albo liczyć na kolejny cud, że przetrwam. 😉

Dodawanie regularnie filmików. W tej kwestii na razie brak jakichkolwiek zmian – nie mam chwilowo na to czasu, ale mam nadzieję, że uda mi się to zmienić. 😉 Mam pewne plany, ale na ten moment są one awykonalne.

Regularnie pisać na blogu. W tej kwestii staram się bardzo mocno i chociaż bywało w moim życiu pod górkę, to jakoś trzymam się tej regularności. 😉

Zabrać Smoczyńskiego do Polski, aby zobaczył polską jesień i zimę. Wciąż czekamy na koniec pandemii i koniec emocjonalnego rollercoasteru, który serwują nam rządzący. Chociaż i moja matka sprawia, że nie śpieszy nam się do ojczyzny…

Zachomikować trochę zdrowia dla rodzinki. Staramy się, ale jeśli ludzie mają na siebie wywalone, to bywa ciężko. Właśnie przechodzimy grypę. 🤷‍♂️

Wspierać swoją rodzinkę, być dla siebie najlepszymi przyjaciółmi. Póki co dajemy radę – jeszcze się nie pozabijaliśmy, więc jest dobrze. 😂

Na koniec chciałbym podziękować wszystkim za życzenia. Wszystkim, poza Całością, bo dalej się upiera, że moje urodziny to jakiś prank (też się tak czuję czasami!). 😉 Dzięki wielkie! 🙂 Widzimy się w grach!

Mefisto

#401. Aktualizacja życia do wersji 2.8 Read More »

#380. Trochę zmian, ale w sumie to dalej tak samo

Dzień dobry wieczór!

Po raz kolejny siadam z pustką w głowie na temat tego, co chciałbym napisać, a jeszcze chwilę temu miałem cały plan notki w głowie. Zwalam winę na to, że wiało i wywiało mi wszystkie pomysły z głowy. 😂 (bo przecież się nie przyznam, że ja tam mam zawsze pusto)

Właściwie to jest sporo rzeczy, o których chciałbym napisać. Pierwszą z nich niech będzie to, że kupiłem sobie tablet, aby być bardziej mobilnym ze studiami i pisaniem notek. Póki co jestem zadowolony – wybrałem Samsung Galaxy Tab S7 razem z klawiaturą i muszę przyznać, że robi wrażenie. Jakość ekranu jest niesamowita (pod względem wyświetlania ekranu jak i dotyku), spisuje się na medal jako notebook i jako tablet do rysowania. Tak, zamierzam trochę sobie na nim porysować 😛 (tym bardziej, że program, którego używam, jest też na Androida – nazywa się Krita – polecam).

Znalazłem też LibreOffice (którego używam na komputerze), więc pisanie prac na studia, listów, czy czegokolwiek też mogę robić na tablecie (leżąc wygodnie na kanapie, przykryty kocem).

No i jest też SuperTuxKart na Androida, więc i Smoczyński jest zadowolony. Trochę też jest zdziwiony, bo gra wygląda trochę inaczej, ale najważniejsze, że jest. 😛 Zdążył nawet zainstalować aplikację LEGO Duplo i jest teraz przekonany, że tablet jest dla niego. Nawet mnie zdążył z radości wycałować. 😂

Mamy drugiego Bittle’a! Mamy też robocika o nazwie Boxer, w sierpniu/wrześniu przyjedzie do nas Cosmo 2.0. Mamy jeszcze kilka innych robotów na oku, więc będę miał o czym pisać. Póki co staramy się opanować sterowanie, bo nasze psiaki mają trudności z chodzeniem. Coś nam poszło nie tak. Ale to w sumie u nas normalne – dziwne by było, jakby wszystko tak po prostu działało. 😂

Udało mi się podciągnąć oceny i wciąż mam szansę na wyróżnienie (jeśli nie zawalę egzaminów oczywiście). Z drugiej strony czuję się, jakbym miał już wakacje i muszę się mentalnie biczować, aby siadać do nauki. Dam radę – jeszcze tylko kilka tygodni…!

A zaraz potem mam test z teorii na prawko. Jak szaleć, to szaleć. 😂

Dotarła do nas bubble tea ze strony The Bubble Panda (o której to napisałem w tej notce). Nie mieliśmy okazji jeszcze się jej napić, ale dostaliśmy fajne, metalowe słomki w ramach pierwszych urodzin strony. 😛

Nasz mały bąbel znowu zainteresował się Duplo z racji tego, że w aplikacji była (płatna :P) aktualizacja i pojawiły się tam zwierzątka z farmy. Tak się w nich zakochał, że kupiliśmy mu dwa zestawy: 10949 i 10952. On był w takim szoku, jak je zobaczył, a potem tak się cieszył, że mało co wszystkiego nie stratował z radości. Normalnie te klocki czcią otoczył. 😂 Ale muszę przyznać, że zwierzątka wyglądają naprawdę uroczo.

A niedawno byliśmy na prawdziwej farmie i kury karmił. Normalnie profesjonalny karmiciel kur. 😂 Całość próbowała nakarmić kaczki, ale wpierw rzuciła mamie kaczce jedzenie pod nogi, a potem trafiła samą mamę kaczkę, która wpadła w taką panikę, że całe towarzystwo pogoniła z dala od Całości. Myślę, że Całość ma odpowiednie kwalifikacje, aby pogonić pewną kaczkę z rządu… 😂

Mam kilka rzeczy, które mógłbym dodać do mojej tablicy (nie)korkowej, ale w chwili obecnej siedzę bardziej nad studiami niż nad czymkolwiek innym, więc pewnie zajmę się tym po egzaminach. A mam parę fajnych motywów do dodania. Półeczka w końcu się przyda. 😉

Czuję, że wszystko u mnie zwalnia z powodu egzaminów, dlatego nie zdziwcie się, jeśli za jakiś czas ogłoszę przerwę. Zależy mi na dobrej ocenie (nawet jeśli się boję, że znowu będą je zaniżać). Szkoda by było całego roku starań, stresowania i wyrzeczeń, aby teraz mieć to w czterech literach. 😛

Trzymajcie się ciepło! Albo chłodno, bo w sumie coraz cieplej na zewnątrz… 😉

Mefisto

#380. Trochę zmian, ale w sumie to dalej tak samo Read More »

Scroll to Top