gry fabularne

#456. Albion Online

Albion Online (Steam | Android | iOS) to gra typu MMORPG, stworzona przez studio Sandbox Interactive. Premierę miała w lipcu 2017 i od tamtej pory byłem nią szczególnie zainteresowany, bowiem polega ona głównie na zbieraniu surowców, tworzeniu przedmiotów i podbijaniu świata (w pewnym sensie). Nie wybiegajmy jednak za bardzo do przodu, bo mimo iż ta gra jest dosyć prosta, to jednak ma wiele ciekawych i wartych wspomnienia aspektów.

Naszą przygodę zaczynamy od stworzenia postaci – rzecz wręcz typowa dla tego rodzaju gier. Nie mam jednak typowego wyboru, jakim jest klasa postaci, czy jej pochodzenie. Możemy wybrać jedynie miejsce startowe, co wiąże się głównie z tym, iż w pobliżu będziemy znajdować głównie kilka określonych typów surowców, a po resztę będziemy musieli wędrować coraz dalej i dalej, niekiedy przedzierając się przez lokacje PVP (Player vs Player), gdzie musimy szczególnie uważać na innych graczy, bo mogą mieć niecne zamiary co do nas.

Ważnym, jeśli nie najważniejszym aspektem gry jest zbieranie surowców. Dzięki nim możemy stworzyć sobie ekwipunek: w ten sposób możemy też wybrać klasę postaci, bo możemy stworzyć sobie zestaw dla maga, rycerza lub łotra. Mamy też możliwość stworzenia narzędzi do zbierania danych surowców, co usprawni nam ich zbieranie, a także pozwoli zbierać te z wyższych poziomów.

Gra pozwala nam kupić swoją prywatną wyspę (aczkolwiek do tego musimy wykupić przynajmniej 7 dni subskrypcji premium – więcej informacji znajdziecie tutaj), gdzie surowce są bardzo potrzebne do stawiania budowli, w których będziemy mogli przetwarzać zebrane rudy, drewno, itd., wytwarzać nowe przedmioty, hodować zwierzęta i uprawiać rolę. Naszą wyspę można też ulepszać, ale potrzebujemy do tego pieniędzy – sporo pieniędzy. Oczywiście najlepszym sposobem na zarobienie pieniędzy jest sprzedawanie zebranych lub wytworzonych dóbr.

Jak łatwo można zauważyć, cała gra kręci się wokół zbierania surowców i produkcji. Chociaż jest w tej grze element PvP, to jednak, pomimo iż latałem po lokacjach zezwalających na walkę z innymi graczami, bardzo rzadko spotykałem kogoś, kto chciałby mnie zamordować. Wszyscy wolą biegać i zbierać surowce, bo więcej będą z tego mieli niż z próby upolowania jakiegoś nałogowego zbieracza. Owszem, mamy też różnej maści potwory do ubijania, bossy, dungeony do pokonania, więc nie jest to tak, że gra ma tylko jeden cel. Albion Online daje nam sporo rzeczy do roboty, ale wytłuszcza ten jeden najważniejszy, na pod stawie którego opiera się cała ekonomia tego tytułu.

Całkiem fajnym aspektem tej gry jest też fakt, iż można w nią grać na każdym urządzeniu. Twórcy postawili na wieloplatformować i wywiązali się z tego znakomicie. W Albion Online grałem na tablecie, telefonie i komputerze, i na każdym urządzeniu da się w ten tytuł bez problemu zagrać. Bez problemu można logować się na jednym koncie, co fajnie umożliwia nam zassanie się do gry np. na telefonie podczas podróży autobusem, aby potem wygodnie usiąść w domu przed komputerem i dalej zbierać cokolwiek jest nam w danej chwili potrzebne. Jak nic wspierają możliwość uzależnienia się od swojej gry. 😛

Albion Online posiada też system umiejętności (Destiny Board), który, jak na tego typu grę, jest całkiem rozbudowany. Dzięki temu możemy nosić lepsze wyposażenie, zbierać surowce z wyższych poziomów, zadawać większe obrażenia… Jest tego sporo i pewnie spędziłbym cały dzień na samej próbie wymienienia każdego z ulepszeń. Gra posiada też system wierzchowców, dzięki którym poruszanie się między lokacjami nie jest taką męczarnią i nie trwa niewiadomo ile czasu. Naszym pierwszym transportem jest uroczy osiołek – nie jest on może najszybszy, ale będziecie mu dziękować, bo jednak usprawnia nam poruszanie się po mapie.

Podsumowując, Albion Online jest naprawdę przyjemnym, choć nietypowym tytułem. Spędziłem sporo czasu na zbieraniu wszystkiego, co dało się zebrać, aby tworzyć bronie, ulepszać budowle, handlować z innymi graczami, aby mieć na rozbudowę mojej wyspy… Nie ma tutaj jakiś specjalnych misji, więc sam ustalałem sobie, co chciałem robić: najczęściej starałem się zbierać na kolejne ulepszenie lub nowy sprzęt. Możliwość grania na jakimkolwiek urządzeniu naprawdę dawała mi sporą wolność i wygodę, bo jeśli nie pasowało mi granie na komputerze, mogłem z łatwością przenieść się do łóżka z telefonem i kontynuować swoją przygodę pod ciepłą kołdrą.

Szczerze polecam tę grę – naprawdę potrafi wciągnąć.

Mefisto

#456. Albion Online Read More »

#257. Gamingowe podsumowanie roku 2019

Minął nam kolejny rok. Czuję się, jakbym na chwilę przymknął oczy, a tutaj znienacka zaczął się nowy rok, nowa dekada. Wydaje się, że zmieniło się tak dużo, ale w gruncie rzeczy mamy po prostu kolejną kartę do zapisania. To, czy będzie ona inna niż wszystkie, zależy już od nas samych.

Tymczasem skupmy się na minionym roku i grach, w które miałem okazję zagrać (tutaj macie wszystkie gry z roku 2019). Spośród wielu tytułów wyłoniłem te, które uznałem za prawdziwe perełki.

ASSASSIN’S CREED ODYSSEY


Screenshot at 2018-10-27 22-05-46

Assassin’s Creed to seria gier towarzysząca mi od czasów nastoletnich. Kocham, ubóstwiam, uwielbiam. Jednakże fakt, że fabuła toczyła się w Starożytnej Grecji, którą również kocham, ubóstwiam, uwielbiam, był ogromnym plusem. Eksplorując świat antycznej Hellady czułem się niemal jak w domu.

Gra nie tylko opowiadała mi niesamowitą historię, ale też była istnym graficznym arcydziełem, bo niekiedy ciężko było powiedzieć, czy to wciąż gra, czy może już film z udziałem prawdziwych aktorów (i efektów komputerowych). Twórcy przeszli też samych z siebie, jeśli chodzi o dokładność animacji postaci. Wszak animacja krocza jest detalem niezwykle pobudzającym wyobraźnię!

No i jest jeszcze nasz koń Phobos, którego twórcy pozwalają nam przebrać za istotę z piekieł lub też uroczego jednorożca z tęczą wylewającą się spod kopyt… Bardzo fajnie to wygląda, kiedy przed kimś uciekasz. <3

To jest po prostu gra 10/10.


KEN FOLLETT’S THE PILLARS OF THE EARTH


234270_20180824082121_1

Byłbym chory, gdyby tego tytułu tutaj nie było! To jest po prostu majstersztyk połączenia interaktywnej opowieści z rysowaną grafiką! Myślę, że nie skłamię, jeśli powiem Wam, że to była z jedna z tych gier, do których podszedłem bardzo emocjonalnie. Związek Alieny i Jacka, problemy Philipa, losy katedry…

Gra pozwalała odczuć potęgę konsekwencji złego wyboru. Tyle razy żałowałem źle podjętych decyzji, że myślałem niekiedy, aby od nowa zacząć grę. Fabuła jednak prowadziła mnie wybraną ścieżką i mój los wydwał się zarówno irytujący, jak i ciekawy, więc brnąłem w to dalej, aż dotarłem do – zdaje się – szczęśliwego końca.

Nie było chyba rzeczy, którą bym się nie zachwycał w tym tytule. Twórcy postarali się, aby miała ona klimat opowieści zdobionej barwnymi rysunkami, które pod wpływem wyobraźni zaczynają się ruszać i prezentować mi swoją historię, a ja – niczym dziecko – chłonę każdy wers z wypiekami na twarzy.

To zdecydowanie kolejna gra 10/10 na mojej liście.


DIVINITY: ORIGINAL SIN


Screenshot at 2018-03-07 23-07-23

Oczywiście nie mogło tu zabraknąć Divinity: Original Sin. Fanem serii gier Divinity jestem wielkim, lubię luźne podejście twórców do tworzenia świata Rivellon oraz ich niekiedy bardzo głupawe żarty. W tym momencie nawiąże od razu do genialnego pomysłu, aby stworzyć grę, gdzie sterujemy dwoma postaciami na raz, a te okazjonalnie się kłócą… Mogłem się kłócić sam ze sobą!

Ale ta gra to nie tylko symulator dyskusji z samym sobą. To przede wszystkim długa i zajmująca opowieść o świecie Rivellon, gdzie jako Strażnicy mierzymy się z własnym losem, aby chwycić go w dłonie i podążać za jego instrukcjami w stronę naszej prawdziwej tożsamości. To zagadka zaczęta nim jeszcze przysiedliśmy do tworzenia postaci, a którą stopniowo i z dokładnością rozwiązujemy.

A na sam koniec dostałem od gry taki policzek, że piecze mnie do dziś!

Jak najbardziej jest to gra 10/10!


I tak oto minął mi rok 2019. Gier miałem pod dostatkiem (chociaż czasu na nie niekiedy brakowało)! Jestem zadowolony, a patrząc w stronę roku 2020 widzę, że też będzie ciekawy. Zdradzę Wam, że będzie oświetlony mieczem świetlnym… 😉

A Wam jak minął rok 2019? Graliście w coś, co zapadło Wam w pamięć? 🙂

Mefisto

 

#257. Gamingowe podsumowanie roku 2019 Read More »

Scroll to Top