#432. No Place Like Home

No Place Like Home to gra, która nie wydawała mi się z początku aż tak ciekawa, ale ostatecznie wciągnęła mnie w swój nietypowy świat. W tym tytule zajmujemy się farmą naszego dziadka, a zarazem sprzątamy świat po tym jak ludzkość zagraciła go do granic możliwości i uciekła mieszkać na stacji kosmicznej. To w sumie brzmi jak prawdopodobny scenariusz (pod warunkiem, że wynaleziemy sposób, aby tyle osób trzymać na raz w kosmosie). Została wydawa w marcu 2022, jednakże w nieukończoną wersję można było grać już wcześniej.

Naszą główną bohaterką jest Ellen. Czekała ona na swoją kolej na przyjęcie na stację kosmiczną, jednakże brak komunikacji ze strony ukochanego dziadka skłonił ją do powrotu na Ziemię. Na miejscu zaczynamy naszą pełną przygód akcję poszukiwawczą. Oczywiście wszystko jest przepełnione śmieciami, więc nasze zadanie jest utrudnione o tyle, że aby gdzieś dotrzeć, musimy posprzątać tonę odpadków.

Na nasze szczęście mamy specjalny plecak działający niczym bezdenny odkurzacz. Możemy nim zasysać wszystkie śmieci. Niektóre te bardziej oporne trzeba wpierw rozłupać naszym wiertłem. I w tej kwestii bywa różnie, bowiem do niektórych gór śmieci potrzebujemy silniejszych wierteł. Z tym problemem udajemy się do Rudy’ego – młodego wynalazcy, który w zamian za przetwory i płody rolne z naszej farmy zapenia nam potrzebne ulepszenia.

Oczywiście warto też wspomnieć, że pieniądze nie mają już znaczenia i nową walutą są głównie przetwory oraz produkty żywnościowe.

Generalnie celem gry jest spotkanie dawnych przyjaciół naszego dziadka, którzy powoli będą nas kierować we właściwym kierunku. Oczywiście w zamian za pomoc z ratowaniem danych lokacji przed kompletnym zniszczeniem lub skażeniem. Nie ma nic za darmo. Aczkolwiek nasze nowe znajomości pomagają nam brnąć dalej, poznajemy nowe ulepszenia dla naszej farmy, nowe sposoby na wykorzystanie naszych płodów rolnych (na przykład zamienienie go w pożywny posiłek pozwalający nam biegać szybciej) i sposoby na hodowanie bezpańsko kręcących się po okolicy zwierząt: kurczaków, kaczek krów, świń oraz owiec. Mamy też możliwość adopcji bezpańskich psów, kotów, szopów oraz robotów.

Każde z powyższych stworzeń i urządzeń ma możliwość “produkowania” dla nas jedzenia lub przedmiotów. Są one głównie potrzebne do kupowania ulepszeń albo produkcji przedmiotów/żywności, dzięki której możemy to ulepszenie kupić.

Gra posiada też wiele innych walorów takich jak możliwość hodowli roślin, powiększania i dekorowania domu naszego dziadka, zadanie poboczne jakim jest szukanie gadającego kurczaka Sir Corneliusa. Ponadto możemy recyklingować zebrane śmieci, a płody rolne przerabiać na przetwory. Możemy też organizować imprezy dla naszych zwierzaków, a nawet zakładać im wszelakie czapki.

Czy polecam tę grę? Oczywiście! Chociaż nie wydawałoby się, wciąganie śmieci odkurzaczem na plecach Ellen to niesamowicie wciągająca rzecz i przyznam się bez bicia, że jednym z moich celów w No Place Like Home było sprzątnięcie jak największej ilości śmieci. I chyba mi się to udało, bo zebrałem zdecydowaną większość (chociaż wydaje mi się, że zebrałem wszystko, co się dało). Bawiłem się przy tym tytule świetnie i nie żałuję ani chwili spędzonej pośród tego bałaganu. Cieszę się nawet, że mogłem przywrócić tym krainom trochę ich dawnej świetności.

Mefisto

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Scroll to Top