I Love You, Colonel Sanders! A Finger Lickin’ Good Dating Simulator to gra, która udowodniła mi, że jeszcze wiele dziwnych rzeczy przede mną. Jest to tytuł stworzony przez studio Psyop i wydany przez KFC we wrześniu 2019.
Gotowi?
Ta gra to symulator randki. Bardzo ubogi w opcje, bardzo dziwny, ale niesamowicie zajmujący ze względu na tematykę!
Pierwsze co musimy zrobić to nadać naszej postaci imię. Na tym kończy się proces tworzenia naszego bohatera. Twórcy stwierdzili, że całą resztę odwali nasza wyobraźnia, a oni jedynie postarali się, aby wszyscy zwracali się do nas bezpłciowo, abyśmy my mogli dopowiedzieć sobie resztę.
Skoro ten męczący krok mamy za sobą, zaczynamy powoli wdrażać się w fabułę. To nasz pierwszy dzień w prestiżowej szkole gotowania (gdzie nasz nauczyciel to pies rasy Corgi). Oczywiście od razu spotykamy naszą najlepszą przyjaciółkę Miriam i naszą największą nemesis Aeshleigh (ktoś zdrowo przywalił twarzą w klawiaturę, aby wymyślić tak złowieszczy sposób pisania imienia “Ashley”) wraz z jej przydupasem Van Vanem.
Po krótkiej wymianie zdań udajemy się do klasy, gdzie zjawia się ON. Pułkownik Sanders (Colonel Sanders). Naszej postaci od razu topnieje mózg (i pewnie wszystko inne) od tego blasku jaki bije od jedynej dostępnej opcji romansu. Pewnie już się domyślacie, że cała nasza historia skupia się wokół prób zaimponowania naszej sympatii oraz powstrzymaniu Aeshleigh przed podbiciem serca Sandersa.
W zależności od tego jak dobrze nam idzie z naszym podbojem, powoli zbliżamy się do Pułkownika Sandersa lub kończymy grę, bo dostaliśmy kosza. Jeśli jednak idzie nam dobrze to możemy nawet pójść do niego do domu! A to już jest po prostu przeżycie, które wypala się w umyśle na stałe. Twórcy sprawili, że zgnił mi mózg do reszty, pomimo iż powoli zaczął się regenerować po innych grach tego typu…
Naszym celem jest jednak ostateczny egzamin i następujący po nim bal, gdzie Pułkownik Sanders podsumuje naszą relację z nim na podstawie tego, jak bardzo schrzaniliśmy wszystko wcześniej.
Nie jest to długa gra. Aby ją przejść wystarczy maksymalnie godzina czasu. Jest to jednak dobrze zmarnowana godzina czasu, bo chociaż kończymy z mózgiem w sokowirówce, to jednak mamy ten uśmiech na twarzy i nawet bardzo poprawiony humor. Bo w końcu nie ma tu prawie w ogóle fabuły, a wszystko jest jakimś kosmicznym nonsensem, ale ostatecznie składa się to w jedną powaloną całość.
Gra jest dostępna na Steamie za darmo, więc zachęcam do zmarnowania godziny ze swojego życia. Mi się spodobało to może spodoba się i Wam? 😉
Mefisto
Podoba mi się ta niebinarność głównej postaci!😀
Nie wiem czy mi potrzeba symulatora, skoro ten temat to jest mój chleb powszedni😂
No i ja znam niezawodny trick, który z każdego uczyni króla/królową podbojów, a mianowicie trzymanie się starej, dobrej zasady „Miej wyjebane, będzie ci dane”😁
Minusem jest, że to musi płynąć z głębi serca, w sensie, udawanie, że ci nie zależy, nie zadziała w taki sposób. Ale jak się tak szczerze i z głębi serca ma to wszystko w dupie i zajmuje się innymi rzeczami, to nie ma takiej Aeshleigh, która odciagnelaby uwagę Sandersa od nas!😂
Tak że luzik, przeszłabym tę grę w 5 minut😎😜
Cóż, ten symulator pozwala też na walkę z jedzeniowym potworem i oszukiwanie na testach przy pomocy czarnej magii… 😀 To tak jakby dodać nutkę absurdu do codzienności. Polecam!
Moja codzienność dostarcza mi całych uwertur absurdu😂A jedzeniowy potwór właśnie mruczy u mojego boku😸
Ale trochę czarnej magii by mi się mogło przydać…🤔😉
Takich jedzeniowych potworów to ja mam dwóch w domu. 😂😂😂
Jesteś pewien, że nie ma nigdzie ukrytej opcji podrywu tej no… Aeshleigh…?
O tym nie myślałem… Chyba będę musiał poszperać w internecie… 😉