#186. Złote mądrości Połówki cz.3

Połówka nie próżnuje, więc oto przed Wami kolejny zbiór mądrości. 🙂

Połówka ostatnio oglądała sobie film, więc zapytałem się, o czym on był. A ona do mnie: “nie wiem, nie znam francuskiego”. 😀

Smoczyński ząbkuje, więc Połówka wzięła się za szukanie mu porządnych gryzaków. Umarłem, kiedy pokazała mi gryzak dla psa i stwierdziła, że ten, ze wszystkich dostępnych, będzie najlepszy. Może i bym się zgodził, ale po chwili dowiedziałem się, że ten gryzak jest o smaku kurczaka… Chociaż co miał na myśli sprzedawca umieszczając to w dziale “dla dzieci”?

Potem dowiedziałem się, że Połówka w sumie poszłaby do zwierzęcego i spytała się sprzedawcy, czy taka zabawka “nie zaszkodziłaby dziecku na brzuszek”… 😀

Innego razu przekomarzaliśmy się odnośnie gier oraz technologii i wypaliłem, że mam w dodatku zbroję dla konia. Połówka walnęła wtedy “to się nazywa kondom”. Umarłem! 😀

Kilka dni później uświadomiła mnie, że żeńskie hormony to eureki, a nie estrogen!

Ostatnio pytam się, czy mogę coś Połówce powiedzieć, a ona na to: “w sumie czemu nie”, po czym wychodzi w trybie ekspresowym z pokoju… 😛

Pewnego razu rozmawiamy sobie o mojej matce i w pewnym momencie Połówka wypala: “żeby to była teściowa, to jest Stierlitz!” 😀

Jadąc autem obserwujemy masę ludzi na ulicy – dzieci, dorośli. Połówka w końcu wypala z pełnym oburzeniem: “a oni co? pracy nie mają?”. No nie mają. W niedzielę widać nie. 🙂

A tutaj opiszę wam prawdziwą perełkę, która wyszła od Połówki. Nie zagłębiając się w szczegóły techniczne, Połówka wywaliła użytkownika root (czyli takiego, który ma najwięcej uprawnień). Zrobiła to z konta takiego pseudoroot posiadającego wszystkie uprawienia poza tworzeniem nowych użytkowników z superuprawnieniami. Aby to opisać obrazowo to tak, jakby pracownik wywalił swojego szefa z firmy i szef nie mógł już niczego nadzorować, bo jedyna opcja to przywrócić go do firmy na niższej pozycji niż ten pracownik. 😀

Na prośbę Połówki wstawiam jeszcze to: konfigurowaliśmy serwer i wszystko chrzaniło się raz po razie. Połówka przyznała, że śniło się jej to po nocach. Ja dowiedziałem się, że mi też się śniło. Połówka obudziła się w nocy po śnie dotyczącym serwera i szturcha mnie, abym ogarnął Smoczyńskiego, bo spał w dziwnej pozycji. A ja w kompletnym zaspaniu odpowiedziałem, że nie mogę, bo ustawiam uprawienia dla tego użytkownika (i tu wskazałem Smoczyńskiego). Połówka szturchnęła mnie jeszcze raz i musiałem się odwiesić, bo ułożyłem go tak jak trzeba i wróciłem spać. 😀

Mam nadzieję, że się podobało. Połówka się bardzo dla Was stara. 🙂

Mefisto

16 thoughts on “#186. Złote mądrości Połówki cz.3”

  1. Może trzeba się było dopytać, może mieli też gryzaki z bażantów?🤔😀
    Połówka niezmiennie i niepodzielnie rządzi!❤️EUREKI pozamiatały, popłakałam się!😂
    Przekaż ode mnie wyrazy ogromnego SZACUNKU!😀❤️

  2. Smak nie zaszkodzi, ale potem przez większość życia kochałby smak kurczaków, a one na hormonach i generalnie mało zdrowe, te wszystkie antybiotyki, bez sensu… 😉 Pozdrowienie dla Połówki, miło, że się stara 😉

      1. Czego zabrania, antybiotów w żywności? Polak potrafi, uwierz mi. Ostatnio była akcja w rzeźni, jak chore krowy na pożarcie ludzi są szykowane – i wszystkie miały pieczątkę weterynarza, że najzdrowsze pod słońcem, także ten…

        1. Nie no, że są wały to wiem. A nie ma jakiegoś sprawdzania? Przecież jak weterynarz daje tyle antybiotyków to to widać… Je trzeba w końcu zamówić, a nie zerwać z drzewa…

  3. Wspaniała Połówka, wspaniale się rozkręca!:-D To zdecydowanie mój ulubiony cykl na Twoim blogu! 😉

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Scroll to Top