#394. Dlaczemu cz.8

Czasem mam potrzebę napisania czegoś pozytywnego, ale bardzo szybko łapię się wtedy na tym, jak bardzo przytłacza mnie cała negatywna rzeczywistość. Trzeba to przyznać, że naprawdę łatwo można znaleźć negatywne treści w dowolnych mediach, ale znalezienie czegoś, co przyniesie trochę radości jest niekiedy niemal niemożliwe. Tym bardziej, kiedy masz podły nastrój i chcesz rozweselić się jakimś pozytywnym newsem, a wokół sam terror dnia codziennego.

Nie lubię mieć złego humoru, bo wtedy wpadam w ten wir negatywności i nakręcam siebie niczym pozytywkę. Tylko zamiast uroczej melodi wydaję z siebie jęki pełne cierpienia. Trochę podobne do tych, kiedy próbuję podnieść się z łóżka i grawitacja za mocno mnie przyciąga. Tak, czasem mi się to zdarza.

Dlatego nie będę już marudził, ani się niepotrzebnie rozpisywał. Znalazłem coś pozytywnego i zostawiam to tutaj, aby każdy mógł nacieszyć oczy. Bo warto się cieszyć!

Mefisto

2 thoughts on “#394. Dlaczemu cz.8”

  1. Jakie słodziaki! I te małe stópki 😂 Oczy nacieszone. Mój aktualny stan: szczęśliwość: 10, agresja: 0
    Ogranicz przyjmowanie wiadomości do minimum jakiego potrzebujesz, żeby nie stracić orientacji. Ja o tym co się dzieje na świecie dowiaduję się z memów, bo inaczej łapię strasznego wkurwa, jak widzę co się odjebuje.

    1. Od prawie miesiąca nie wchodzę za bardzo do internetu, a i tak to dopływa do mnie. Ja się chyba w kocyk zawinę, zamienię w larwę i wyjdę dopiero, jak to wszystko się skończy. 😂

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Scroll to Top