#345. Wędrowiec z Krańca Czasu cz.45 – Kolejna strona  życia

– Że co? – Jake wydarł się do telefonu, a Japeś mało co nie wczepił się w sufit słysząc jego uniesiony głos. – Jak to w ogóle możliwe?! Za chwilę tam będziemy, nie ruszaj się nigdzie.

Cień spojrzał na wystraszonego Wędrowca. Nie odezwał się ani słowem tylko zebrał Japesia pośpiesznie i zaciągnął do auta. Chwilę później byli już w drodze, ale nasz bohater kompletnie nie wiedział dokąd. Wiedział jedynie, że do ich życia wpadł właśnie kolejny problem, który zbliżał się do nich tym szybciej, im szybciej Jake jechał.

Japeś dosyć szybko poznał okolicę: zbliżali się do miejsca, gdzie mieszkała Siya. W ciągu kilku minut dotarli na parking i bez chwili zwłoki Cień zaciągnął Wędrowca do mieszkania ich przyjaciółki. Chłopak bezpardonowo wpadł do jej mieszkania i od razu udał się do sypialni skąd dochodziły odgłosy łkania. Siya na widok starego znajomego wtuliła się w niego i rozpłakała jeszcze bardziej.

Kiedy tylko trochę się uspokoiła, Jake odsunął ją delikatnie od siebie i spojrzał jej prosto w oczy.

– Możesz mi powiedzieć, jak to się stało? – powiedział spokojnie. – Jakim cudem jesteś w ciąży?

Siya znów załkała, ale starała się opanować.

– Zerwałam z Werą. – zaczęła, ale od razu musiała zrobić sobie przerwę. – Byłam na nią zła za to, że mnie zdradzała.

Tutaj znów zaczęła płakać, a Cień przytulił ją po raz kolejny głaszcząc uspokajająco po głowie.

– Byłam strasznie na nią zła, potwornie. – kontynuowała wtulona w Jake’a. – Poszłam do klubu i upiłam się. Wypiłam naprawdę dużo, a potem napatoczył się ten koleś…

Znowu wybuchła płaczem. Japeś w ciszy obserwował to wszystko nie bardzo wiedzieć, co ma czuć w tej sytuacji. Myślał, że wiedział już sporo o ludzkim życiu, a ono znów go zaskoczyło.

– Pamiętam, że pomyślałam sobie, że prześpię się z nim na złość Weronice. Boże, jaka ja jestem głupia. – jęknęła szlochając Cieniowi w ramię.

– No już, byłaś zła. Każdy potrafi zrobić coś głupiego pod wpływem emocji. – mruknął do niej. – Pytanie tylko, co chcesz zrobić z tym wszystkim?

Tutaj Siya znów zaczęła płakać.

– Wiesz, że zawsze chciałam mieć dziecko… Ale nie mam warunków, ani oszczędności, ani nic. Ledwie spłaciłam pożyczkę rodziców. – zalała się po raz kolejny łzami. – Chciałabym, aby się urodziło, ale nie chcę by żyło tak, jak ja żyłam przez ostatnie lata!

Jake zamilkł nie wiedząc co powiedzieć. Znał Siyę na tyle dobrze, aby wiedzieć, że zawsze marzyła o normalnej, kochającej rodzinie (nawet, jeśli byłaby niepełna), ale rozumiał, że jej obecna sytuacja była ciężka dla niej, a co dopiero, gdyby miał się tutaj pojawić jeszcze jakiś maluch.

Spoglądający na nich w ciszy Japeś zbliżył się powoli i kucnął obok Jake’a patrząc się na zapłakaną dziewczynę. Cień od razu domyślił się, że w głowie Wędrowca zrodził się jakiś szalony plan, który zamierzał zrealizować.

-Może zamieszkaj z nami? – zaproponował. Siya wraz z Jakiem spojrzeli na niego zdziwieni.

– Nie sądzisz, że mamy na to za mało pokoi? – zapytał Cień, a Japeś uśmiechnął się podejrzanie mając jakiegoś asa w rękawie.

– Sam mówiłeś, że mieszkanie jest na tyle duże, że można by było przerobić je na kilkupokojowe. – odparł, a Jake w duchu już wiedział, że Wędrowiec postanowił znowu dokonać cudu. – Moglibyśmy je wyremontować zanim dziecko się urodzi. Mówiłeś, że pracowałeś kiedyś na budowie i znasz kogoś, kto mógłby pomóc.

– W sumie racja. – zamyślił się Jake’a. – Chyba nawet wiem do kogo z tym uderzyć.

– Chwileczkę, chłopaki. Naprawdę chcecie przerobić dla mnie mieszkanie. – Siya wtrąciła się w ich dyskusję. – Przecież nie jesteśmy nawet rodziną…

– Si, jesteś moją przyjaciółką, a wiadomo, że przyjaciele to rodzina, którą się wybiera. Poza tym to mieszkanie Japesia, on jest pewien, że się uda, a ja mu wierzę. – odparł Cień, a Wędrowiec przytaknął mu szczęśliwie.

– Naprawdę… Nie musicie… – zaczęła, ale Japeś jej przerwał.

– Oczywiście, że musimy. Jesteśmy przyjaciółmi, a przyjaciele o siebie dbają. – uśmiechnął się, a Siya znów zalała się łzami – tym razem łzami szczęścia – i objęła ich oboje.

– Dziękuję…

Mefisto

2 thoughts on “#345. Wędrowiec z Krańca Czasu cz.45 – Kolejna strona  życia”

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Scroll to Top