#332. Dlaczemu? cz.4

Koronawirus okazał się być niesamowicie męczący pod tym względem, iż coraz więcej ludzi w niego wątpi. Jeszcze jakby to byli jacyś obcy ludzie to nie byłby tak do końca mój problem, ale kiedy z takimi rewelacjami przychodzą bliscy, czy znajomi to człowiek tylko zagryza zęby i pyta się w duchu “dlaczemu ja”.

Nie mam nic przeciwko dyskusji, kiedy ktoś podaje mi jakieś argumenty, ale teksty w stylu “bo żona męża dziadka koleżanki powiedziała” działają na mnie jak płachta na byka. Siedzę w pracy i zamykam rekordy ludzi, którzy najwyraźniej nie usłyszeli, że koronawirus to zwykła grypa. Pewnie jakby usłyszeli to miałbym teraz mniej roboty.

Jest mi po prostu i ciężko z tym wszystkim, i przykro.

Mefisto

10 thoughts on “#332. Dlaczemu? cz.4”

    1. Zamykam profile w naszych systemach, aby za n-lat zostały zarchiwizowane, bo nie są nam już do niczego potrzebne, a prawo w UK wymaga usuwania danych po jakimś czasie, jeśli nie są już potrzebne.

  1. Taaaa, też się ostatnio na każdym kroku przekonuję, że ludzie, których miałam za myślących i inteligentnych są w sumie kryptofoliarzami. To jest frustrujace…Plus ten skrajny brak odpowiedzialności i solidarności społecznej…ech…

    1. Dlatego podoba mi się Japonia i ich szacunek do siebie nawzajem. Tam ludzie od lat nosili maseczki, aby nie zarażać innych i jakoś korony głów im nie spadały…

Leave a Reply to mefistowy Cancel Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Scroll to Top