Nie byłbym sobą, gdybym nie odwiedził wspaniałego supermarketu ze smakołykami z innego krańca świata. Właściwie to już weekendowy rytuał, aby udać się tam i kupić jakaś znaną lub nieznaną pyszność i delektować się nią podczas oglądania japońskich dram.
Taro Fish Snack: Japanese Curry
Na pierwszy ogień pójdzą moje ulubione paski rybne, których niestety już nie sprzedają w supermarkecie. To znaczy: sprzedają, ale nie ten smak. Te, które wciągałem na potęgę były o smaku japońskiego curry. W życiu nie jadłem nic tak dobrego. Tego się nie da po prostu opisać: delikatne w smaku rybne paski pokryte przyprawą. Tak prosta rzecz, a praktycznie uzależnia. Dziękuję niebiosom za ebay i możliwość delektowania się taką przekąską po obiedzie. Zdecydowanie polecam!
Green Tea Crisp Pillow
Kolejnym produktem wartym spróbowania są kruche, poduszkowe ciasteczka o smaku zielonej herbaty. Wziąłem je tak od niechcenia, bo nie było nic ciekawego w sklepie (byłem akurat przed dostawą i półki świeciły nieco pustkami).
Pozytywnie mnie to zaskoczyło, bo o ile było ich mało, ich smak był nieziemski. Delikatny smak zielonej herbaty nadawał ciasteczkom wrażenie lekkich i kremowych. Ten od niechcenia produkt czasem gości u mnie po obiedzie i cieszy mnie swoim smakiem.
Każdego zachęcam do spróbowania, bo ja mogę Wam o tym pisać, ale to nie działa tak, że przytkniecie język to monitora i magicznie poczujecie smak tego (ale nie zabraniam Wam próbować). Tego typu smakołyki trzeba przetestować na własnym języku, do czego gorąco zachęcam i będzie mi bardzo miło, jeśli moje wpisy będą swego rodzaju drogowskazem do tego, od czego można by było zacząć.
Zainteresowanych zapraszam również do poprzedniego wpisu z innymi smakołykami.
Mefisto
Takie jakieś nie za słodkie te łakocie 🙂
A tak z innej beczki, jakie dramy ostatanio oglądasz? Obejrzałabym coś nowego. A najlepiej coś na odmóżdżenie – coś tak głupiego, że aż śmiesznego 😉
W sumie rybki słodkie nie są, ale za to są smaczne. 🙂
Attention please, Osen oraz Ninkyo Helper. Wszystkie są dobre, a niektóre bardzo śmieszne. 🙂