Normalny, zwyczajny dzień jak każdy inny w tygodniu. Słońce świeci, ptaszki ćwierkają, dzieci i studenci zbierają pokemony pod oknem, wodne pokemony latają po ulicach, bo w wodzie dawno by były ugotowane. Temperatura przekracza trzydzieści stopni, podczas gdy mózg mój odmawia posłuszeństwa i przełącza się na tryb awaryjny. Najprzyjemniejszym miejscem w domu jest teraz lodówka, a przysznic wzięty niecałe cztery godziny temu wydaje się być wzięty tydzień temu, jeśli nie dłużej. Dziękuję losowi, że zaopatrzono chiński sklep w arbuzy i jadam je schłodzone, dzięki czemu od czasu do czasu jestem sobą zamiast jakimś anemicznym zombie błagającym o dobicie.
Jeżeli jest coś, co mogę o sobie powiedzieć to na pewno to, że nie znoszę upałów. Dlatego na pewno nie zamieszkałbym w miejscu, gdzie takie upały są niemal cały rok. Nie jestem po prostu przystosowany do takich temperatur. Jak jest dwadzieścia stopni to jestem w pełni szczęścia, sprawny i gotowy, powyżej zamieniam się w marudę do kwadratu.
No dobra, koniec narzekania, pora coś ogłosić. Postanowiłem, że moje “serie” z grami znajdą się w jednym miejscu, gdzie łatwo będzie można wejść i notka po notce prześledzić rozwój wydarzeń danej gry (jeżeli komuś zależy na “fabule” bądź też alternatywnemu rozwojowi wydarzeń, który sam tworzę, niekoniecznie umyślnie). Wszystkie linki dostępne są na podstronie na dole strony (w tym śmiesznym menu), opcjonalnie możecie kliknąć tutaj, jeżeli nie chce się Wam przewijać na koniec strony.
Zauważyłem, że mój maniakalny wręcz, a na pewno niepoważny gaming tworzy coś na rodzaj swojej historii w danych grach. Czasem poza fabułą warto też poczytać, co się w takiej grze dzieje od innej strony niż sam wątek główny, czyli zwierzenia takiego typowego gracza, który lubi grać w gry dla zabawy i emocji, i pisze, co czuje, gdy w taką grę gra. Postaram się każdą “serię” zwieńczyć moją ogólną opinią na temat gry i podsumować wszystko w jednej notce, aby każdy mógł sam ocenić, czy w daną grę warto zagrać.
Znajdziecie też tam moje gierkowe plany na następne stulecia. Jeśli macie jakieś sugestie, możecie śmiało pisać w komentarzach. Jestem otwarty na wszystko: każdą grę mogę wypróbować.
Dodatkowo też pragnę poinformować, że ze względu na lato i moją nienawiść do tej pory roku, nie za bardzo ruszam się z domu, a jeśli już do chłodzę się pod drzewem w lokalnym parku. Niestety, ale przegrzewanie się jest niekorzystne dla mojego samopoczucia. Z tego też tytułu nie za bardzo mam okazję biegać i zwiedzać okolicę (co pewnie nadrobię w chłodniejszym okresie), więc będę się skupiał na grach, bo mój komputer (chwała mu) lepiej znosi ciepłotę ode mnie. Pragnę w tym miejscy podziękować osobie, które zarekomendowała mi genialne chłodzenie do niego. Chwała Ci!
Miałem taki zamiar pisać raz o grach, raz o czymś innych i do tego będę się próbował stosować, ale nie obiecuję. No chyba, że ktoś lubi mój sposób marudzenia. Wtedy mogę sobie pomarudzić i pojęczeć w zgrabnym, poetyckim stylu.
A Wam, dobrzy ludzie, życzę chłodu w upalne dni i niesłodzonych napojów (chyba, że wolicie słodzone).
Mefisto
Marudzenie w stylu poetyckim nie jest taki zle :p tylko jak sie za duzo marudzi to wchodzi w krew, wiec lepiej uwazaj 😉
Mi już weszło i miewam ataki 😀
Ataki marudzenia? 😀 to brzmi powaznie :p
No bo jest: idziesz sobie i nagle zaczynasz się wić, a z ust padają Ci słowa typu: “nie chce mi się”, ” to nie ma sensu”, “po co mi to” albo “ale dlaaaaaaczego”. 😀 Poważna doległość, leczona tylko obietnicą czegoś dobrego. 😀
Ktoś Cię powinien zarazić optymizmem ;p
Jestem optymistą 😀 Tylko czasem mam atak. Bardzo często jak mi się nie chce albo jest za ciepło. 😀
No dobra, takie ataki można przebaczyć w takim razie ;p
Powiem Ci, że nawet ja (osobnik generalnie ciepłolubny, który niejedno lato przeżył w Ameryce – a tam nie gość, że ata gorące, to i wilgotne i duszne), wyłączam się niemal całkowicie jak jest koło 30 stopni…
Marudź sobie do woli, chętnie poczytam 😉 O grach również, chociaż zawsze bardziej ciągnęło mnie do książek (za co moi Rodzice bardzo są wdzięczni…). Ale czasami w coś tam sobie, albo zagram, albo chciałbym grać (ino sprzętu brak). Na przekór obecnym trendom, tłukę z lubością zielone świnie w Angry Birds 🙂 Chociaż Pokemonowy szał ogarnął mnie jakieś 15 lat temu…
Skoro jesteś otwarty na różne gry… Ciągnie mnie od lat do “Jedi Knight: Jedi Academy”… Daję Ci tytuł pod rozwagę 🙂
Pozdrawiam! 🙂
Niektórzy zostali stworzeni dla chłodniejszych klimatów, jak wodać. 🙂
Książek ostatnio mało czytać, raczej pochłaniam się w fanficach różnych gier, bo są krótkie na tyle, bym mógł je wepchnąć w moje zwariowane i pełne braku czasu życie. Ale korcą mnie Kroniki Wampirów od jakiegoś czasu… 🙂
Mnie nawet ogarnął Pokemonowy szał, ale mogę tylko je łapać w drodze do pracy, więc się stosuję (póki co). 🙂 Gra jest ciekawa, ale serweryewidentnie błagają o litość.
Grze się przyjrzę z racji faktu, że lubię Star Warsy. Dziękuję za propozycję i również pozdrawiam. 🙂
Nie mogąc czytać książek, zanudziłbym się chyba na śmierć! 🙂 Ciekawe musisz mieć życie w takim razie. Czym się zajmujesz? 🙂 Jakbyś kiedys siadł do tej gry, koniecznie napisz recenzję, z chęcią poczytam…
Jeżeli każda minuta Twojego życia byłaby czymś zapełniona, to, uwierz mi, nie zanudziłbyś się. 🙂 Życie to książka, którą sam piszesz, a moja ma zamiar aspirować na bestseller w kategorii komedia beznadziejna. 🙂
Z zawodu jestem urzędnikiem biurowym, z wykształcenia informatykiem i matematykiem, z zamiłowania jestem graczem i buntownikiem. 🙂 A Ty? Poza faktem, że studiujesz. 🙂
Zdecydowanie napiszę. Szkoda by było zmarnować wrażenia z gry. 😉
kiedyś lubiłam wysokie temperatury (nick zobowiązuje… 🙂 ), ale z wiekiem gusta się zmieniają… nie, żebym teraz marudziła, ale już tak chętnie ze słoneczka nie korzystam… 🙂
co do gier, to tak jak Celt, namiętnie strzelam ptakami w świnie i to tyle… 🙂
Może po prostu słońce z czasem zaczyna za mocno przypiekać? 😛 Też kiedyś grałem w Angry Birds, na samym początku. Sporo się zmieniła. 😉
chyba masz rację z tym słońcem, spieczone frytki nie są takie apetyczne 🙂
No to fakt 😉